Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok wzmocniona. Jarosław Lato już strzela bramki.

Tomasz Dworzańczyk
Jarosław Lato (z lewej) ma za sobą debiut w barwach Jagi, na razie jednak tylko na sztucznej murawie poznańskiej Areny
Jarosław Lato (z lewej) ma za sobą debiut w barwach Jagi, na razie jednak tylko na sztucznej murawie poznańskiej Areny Fot. Wojciech Oksztol
Żółto-czerwoni rozpoczęli drugi tydzień przygotowań do rundy wiosennej na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim.

Do zespołu dołączył już lewy obrońca - Piotr Klepczarek, który jest obok Jarosława Lato i Marokańczyka El Mehdi Sidqy kolejnym nowym jagiellończykiem.

To nie koniec wzmocnień. Chcemy pozyskać jeszcze jednego dobrego piłkarza, najlepiej pomocnika - mówi Cezary Kulesza, odpowiedzialny w klubie za sprawy sportowe.

Wiadomo, że fiaskiem zakończyły się rozmowy w sprawie transferu Igora Stasiewicza z BATE Borysów. - Stasiewicz po prostu nie chciał grać w Jagiellonii. Dla niego był to za słaby klub - komentuje Kulesza.

Nie znaczy to, że białostoccy działacze nie mają w zanadrzu innych kandydatur. Dotychczas mówiło się głównie o zawodnikach, za których nie trzeba płacić. Być może jednak teraz sytuacja się zmieni.

- Zależy, jaki to będzie piłkarz, bo jeśli reprezentuje wysoki poziom, to wówczas możemy negocjować cenę także z klubem - wyjaśnia Kulesza.

Bełchatów pytał o Gevorgyana

Wciąż nie ma przełomu w awizowanym wcześniej transferze Krzysztofa Króla do Chicago Fire. Podobnie rzecz się ma z Vahanem Gevorgyanem, o którego wcześniej pytał GKS Bełchatów.

- Faktycznie, menedżer Vahana rozmawiał z Bełchatowem, ale sprawa już jest nieaktualna. Na razie zarówno Król, jak i Gevorgyan wciąż trenują w Białymstoku z ekipą z Młodej Ekstraklasy - dodaje Kulesza.

Tymczasem pierwszy zespół po niedzielnych lżejszych zajęciach od wczoraj znowu ćwiczy pełną parą. Trener Michał Probierz zaaplikował swoim podopiecznym kolejne ćwiczenia, w których nacisk kładł głównie na przygotowanie fizyczne.

- Dobrze, że wśród tych mozolnych treningów znalazł się przynajmniej turniej Remes Cup Extra, który był okazją, żeby pograć w piłkę. Do tej pory niemal cały czas biegaliśmy - przyznaje Lato, który był autorem pierwszego gola dla żółto-czerwonych w poznańskiej Arenie. - Szkoda tylko, że nie udało nam się wygrać w finale z Arką Gdynia. Straciliśmy jednak przypadkową bramkę, która dodała skrzydeł przeciwnikom, a nam je podcięła - dodaje.

Lewy pomocnik był wyróżniającym się graczem białostockiego zespołu. Widać było, że powinien stanowić w rundzie wiosennej spore wzmocnienie Jagi.
- Mam nadzieję, że tak będzie, chociaż gra w hali różni się od piłki na normalnym boisku. Dlatego na razie trzeba wstrzymać się z ocenami i poczekać do rozpoczęcia sezonu - zauważa Lato.

Znowu los ich zetknął

33-letni zawodnik szybko znalazł wspólny język ze wszystkimi kolegami z drużyny. Podczas turnieju w Arenie najbardziej trzymał się jednak z Remigiuszem Jezierskim.

- Znamy się z Remkiem bardzo długo, bo obaj pochodzimy ze Świdnicy i poza tym graliśmy wcześniej w Śląsku Wrocław - mówi Lato. - Teraz los nas zetknął na nowo w Jagiellonii i cieszę się bardzo z tego powodu - kończy Lato.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny