Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław. Symboliczny powrót

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 31
Jan Pawłowski (z lewej) wrócił na boisko na razie w rezerwach Jagi, ale jest szansa, że wkrótce pojawi się także w meczu ekstraklasy
Jan Pawłowski (z lewej) wrócił na boisko na razie w rezerwach Jagi, ale jest szansa, że wkrótce pojawi się także w meczu ekstraklasy Anatol Chomicz
W październiku ubiegłego roku w meczu Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław nabawił się poważnej kontuzji i wydawało się, że sezon ma już z głowy. Rehabilitacja jednak przyniosła dobre efekty i niewykluczone, że jutro w meczu z tym samym rywalem, do kadry pierwszego zespołu wróci Jan Pawłowski.

Po kontuzji nie ma już śladu. W rezerwach zdążyłem rozegrać dwa mecze w pełnym wymiarze czasowym i nic mnie nie bolało, a to dobry sygnał - mówi 21-letni napastnik białostockiej drużyny.
Wychowanek Sokoła Sokółka, mimo półrocznego rozbratu z piłką, nie zapomniał, jak się gra i strzela gole. Szkoleniowiec rezerw Dariusz Bayer bardzo chwalił Pawłowskiego, który w kilku ostatnich występach drugiego zespołu zdobył trzy bramki.

- Można powiedzieć, że gra w piłkę to jak jazda na rowerze, tego się nie zapomina. Na pewno cieszy to, że przez te pół roku utrzymałem się w niezłej dyspozycji fizycznej, a mecze w rezerwach to potwierdziły. Wiadomo, że czucie piłki nie jest jeszcze na najwyższym poziomie, ale ciężko pracuję na treningach, żeby wrócić do najwyższej formy - przyznaje napastnik Jagi.

Jutro może mieć miejsce jego symboliczny powrót na boiska ekstraklasy, gdyż nie został powołany do kadry rezerw na dzisiejszy mecz z Granicą Kętrzyn. To może oznaczać, że zagra dzień później w pierwszym zespole. Tak się składa, że do Białegostoku przyjedzie Śląsk, przeciwko któremu nabawił się koszmarnie wyglądającej kontuzji.

- Nie wiem, czy będę w kadrze meczowej na mecz ze Śląskiem, bo to wie na razie tylko trener. Do końca sezonu zostały trzy spotkania i na pewno chciałbym zagrać w którymś z nich - kwituje piłkarz.
Pawłowski zapewnia, że uraz, choć wyglądał bardzo groźnie, nie zostawił śladu w jego psychice i nie ma oporów przed stuprocentową walką.

- Na początku, po powrocie na boisko, coś tam w głowie siedzi i takich stykowych sytuacji się unika. Ale podczas gry, kiedy dochodzą emocje związane z meczem, człowiek o tym nie myśli i nie mam z tym żadnego problemu - dodaje Pawłowski.

Młody napastnik Jagi miał wysokie notowania u poprzedniego szkoleniowca Piotra Stokowca, który wielokrotnie podkreślał, że takich piłkarzy, jak Pawłowski, mu potrzeba.

Ale zmiana trenera nie powinna zahamować jego kariery, bowiem jeszcze wcześniej jego walory zauważył obecny opiekun żółto-czerwonych Michał Probierz. To właśnie u niego Pawłowski, jeszcze jako 17-latek, debiutował w ekstraklasie.

- Na razie skupiam się na mojej dyspozycji, bo od tego zależy moja przyszłość. Ztrenerem Probierzem dłuższej rozmowy nie było, więc nie wiem jeszcze, jakie ma plany wobec mojej osoby. Na pewno zamierzam pokazać się z jak najlepszej strony, a co będzie dalej, zobaczymy - kończy Pawłowski.

Napastnik Jagi ma ważny kontrakt z białostockim klubem jeszcze przez rok.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny