Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:0. Wygrali i to jest najważniejsze

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 34
Po golu Tomasz Frankowski zaprezentował koszulkę z nazwiskami graczy, którzy asystowali przy jego 168 bramkach
Po golu Tomasz Frankowski zaprezentował koszulkę z nazwiskami graczy, którzy asystowali przy jego 168 bramkach Anatol Chomicz
Żółto-czerwoni pokonali u siebie Pogoń Szczecin 1:0 i na tym najlepiej byłoby zakończyć relację z sobotniego spotkania podopiecznych Tomasza Hajty. Styl gry daleki był bowiem od oczekiwań kibiców i szkoleniowców Jagi.

[galeria_glowna]
Ten mecz w naszym wykonaniu nie ma wielkiej historii. Historia jest tylko taka, że mamy trzy punkty i trochę jaśniejszą sytuację w tabeli. Już do tej góry nie musimy tak wysoko głowy podnosić, bo jest to zaledwie kilka punktów - komentuje Tomasz Hajto, trener Jagiellonii.

Szkoleniowiec białostockiego zespołu przed meczem podkreślał, że bardzo zależy mu na zwycięstwie, bo chciałby zmniejszyć dystans do pierwszej szóstki. Ponadto chciał podtrzymać niezłą serię, jaką ostatnio notują żółto-czerwoni. Po wygranej z Polonią Warszawa i remisie z Piastem Gliwice do Białegostoku przyjechała słabiutka wiosną Pogoń, którą po prostu należało ograć.

- Szukamy tych punktów gdzie się da i z takim też założeniem przyjechaliśmy na Podlasie. Liczyliśmy, że w meczu z Jagielonią w końcu się przełamiemy - mówi Bartosz Ława, pomocnik Portowców.

Kto wie, czy ta sztuka by się nie powiodła, gdyby już w 3. minucie spotkania gospodarzom nie pomógł ustawiony w murze Maksymilian Rogalski. Zawodnik Pogoni przy rzucie wolnym, wykonywanym przez Dawida Plizgę, bezmyślnie zagrał ręką w polu karnym i sędzia Marcin Borski bez wahania wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie wykorzystał Tomasz Frankowski, który tym samym zdobył szóstą w tym sezonie i jednocześnie 168. bramkę w ekstraklasie, dzięki czemu w klasyfikacji wszechczasów wyprzedził Gerarda Cieślika, z którym od tygodnia dzielił trzecie miejsce.

- Sam nie wiem już, jaka jest prawda. Przed tygodniem strzeliłem 167. gola i myślałem, że tą bramką jestem już na podium. Ale pojawiły się doniesienia, że Cieślik ma jednak 168 trafień na koncie. Cieszę się, że teraz już wątpliwości nie będzie i tak, czy inaczej, na tym podium się znajdę - komentuje Franek.

Prowadzenie 1:0 nie uskrzydliło jednak miejscowych, którzy oddali Portowcom inicjatywę. Niewiele brakowało, by to się zemściło, bo jeszcze w pierwszym kwadransie goście mieli dwie niezłe okazje. Najpierw w 8. minucie w sytuacji sam na sam z Jakubem Słowikiem fatalnie zachował się Adam Frączczak, który zamiast strzelać, w zasadzie oddał piłkę bramkarzowi Jagi.

Później błysnął Rogalski, który miał okazję odkupić winę za rzut karny. Pomocnik szczecinian w pojedynkę ograł białostockich defensorów, jednak jego uderzenie było za słabe, żeby zaskoczyć Słowika.

Przed przerwą oba zespoły stworzyły jeszcze po jednej groźnej sytuacji. Po główce Frączczaka piłka minimalnie minęła bramkę Jagi, natomiast po drugiej stronie fantastycznie interweniował golkiper Pogoni Radosław Janukiewicz, który zdołał odbić uderzenie Adama Dźwigały. Młody defensor nie dość, że coraz pewniej czuje się w roli stopera żółto-czerwonych, to pokazał, że potrafi także znaleźć się także w polu karnym rywali.

- Adam jest bardzo inteligentnym zawodnikiem i szybko się uczy gry na nowej pozycji. Dobrze mi się z nim gra - kwituje drugi stoper Jagi Michał Pazdan.

Niestety, druga połowa była już dużo gorsza, szczególnie w wykonaniu żółto-czerwonych, którzy po przerwie ani razu nie zagrozili bramce rywali. Wyjątkiem była akcja Dawida Plizgi, który w 68. minucie wychodząc na czystą pozycję został (zdaniem sędziego) sfaulowany przez Emila Nolla, za co ten ostatni został ukarany czerwoną kartką.
Wydawało się, że od tego momentu nastąpi dominacja żółto-czerwonych, jednak nic z tych rzeczy. To rywale mieli znakomitą okazję na wyrównanie, którą zaprzepaścił Donald Djousse, strzelając głową z kilku metrów ponad bramką. Nerwy były do końca, bowiem w 79. minucie siły się wyrównały. Z boiska został usunięty tym razem Lubos Hanzel, jednak gospodarzom udało się utrzymać korzystny rezultat.

Wynik

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0). Bramka: 1:0 - Frankowski (4-karny). Żółte kartki: Frankowski, Hanzel, Słowik - Rogalski, Frączczak, Rudol, Hricko. Czerwone kartki: Hanzel (79., za drugą żółtą) - Noll (68., za faul). Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 3 028.

Jagiellonia: Słowik - Norambuena, Dźwigała, Pazdan, Hanzel, Grzyb, Gajos (46. Bandrowski), Quintana (90. Kowalski), Plizga, Kupisz, Frankowski (83. Ukah).
Pogoń: Janukiewicz - Lewandowski, Hernani (46. Rudol), Noll, Hricko, Murayama, Rogalski, Ława, Akahoshi (71. Kolendowicz), Frączczak, Chałas (46. Djousse).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny