Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. Marian Kelemen od tego jest, żeby pomagać drużynie

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Dworzańczyk
Bramkarz Jagiellonii Marian Kelemen (z lewej) w tym sezonie spisuje się znakomicie i jest silnym punktem białostockiego zespołu
Bramkarz Jagiellonii Marian Kelemen (z lewej) w tym sezonie spisuje się znakomicie i jest silnym punktem białostockiego zespołu Szymon Starnawski
Bramkarz Jagi Marian Kelemen był jednym z bohaterów triumfu Jagi nad Ruchem w Chorzowie

Mecz z Ruchem był najlepszy, jaki rozegrałeś dotychczas w barwach Jagiellonii?

Marian Kelemen (Jagiellonia): Może nie cały mecz, ale na pewno ta druga połówka była całkiem niezła w moim wykonaniu. Ale nie czuję się bohaterem, piłka nożna to jest sport zespołowy. Czasami drużyna pomoże bramkarzowi, a czasami on jej. Bywa tak, że gra się dobrze, a przeciwnik odda jeden strzał, pada z tego bramka i jest niedosyt. Najważniejsze jednak, że po tym meczu dopisujemy sobie trzy punkty.

Mimo wszystko, pomogłeś w tym meczu drużynie fenomenalnymi interwencjami. Która była najtrudniejsza?

Chyba ten strzał głową Arka. Miałem trochę kłopoty, bo złapał mnie na nodze postawnej, ale udało się zrobić krok do przodu i odbić piłkę. Te uderzenie z rzutu wolnego Helika też nie było łatwe, bo w murze stało sporo zawodników i zobaczyłem piłkę w ostatniej chwili.

Fakt, że na bokach obrony wystąpili inni piłkarze niż zazwyczaj, utrudnił grę w defensywie?

Po to trenujemy w liczbie 23-25 zawodników, żeby do gry byli przygotowani wszyscy, a nie tylko goła 11. Na początku sezonu też nam wypadli z powodu kontuzji podstawowi obrońcy - Ivan Runje i Guti, ale daliśmy radę. Teraz było podobnie, ktoś - kto wskakuje do składu daje z siebie wszystko i tak powinno być.

Można powiedzieć, że wygrana z Ruchem pozwoliła szybko zapomnieć o porażce z Legią?

W futbolu nie ma co patrzeć na to - co było, tylko na to - co przed nami. Mamy poukładany zespół i nikt nie załamał się przegraną z Legią, ale też nikt nie wspomina już wygranej z Ruchem. Jedziemy dalej i szykujemy się już na kolejne spotkania, jakie zagramy.

W tym roku czekają was jeszcze trzy mecze. Jaki dorobek punktowy sobie zakładacie?

Najlepiej byłoby wywalczyć komplet oczek w każdym z nich, ale boisko wszystko zweryfikuje. Na pewno chcemy zakończyć rok na jak najwyższym miejscu, później odpocząć zimą i przygotować się jak najlepiej do wiosennej części rozgrywek.

Nie martwi Cię, że dwa z trzech spotkań zagracie u siebie, gdzie tracicie więcej bramek i punktujecie mniej?

Z tymi bramkami - to jeden mecz z Legią nam popsuł statystyki, bo wcześniej nie wyglądało to wcale tak źle. U siebie też potrafiliśmy grać dobrą piłkę, ale nie szło to w parze z wynikami. Mam nadzieję, że już w meczu z Lechem to odwrócimy.

Lech przyjedzie podbudowany passą czterech wygranych z rzędu i bilansem goli 13:0.

To na pewno wymagający rywal, podobnie jak Legia. Każdy przechodzi jakieś kryzysy, potem dobre serie, które kiedyś jednak się kończą. Postaramy się w niedzielę zakończyć tę dobrą passę Lecha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny