Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok: Idzie ku lepszemu

Wojciech Konończuk
Andrzej Niedzielan (z prawej) nie pograł sobie przeciwko Andriusowi Skerli i jego kolegom z defensywy Jagiellonii
Andrzej Niedzielan (z prawej) nie pograł sobie przeciwko Andriusowi Skerli i jego kolegom z defensywy Jagiellonii fot. Anatol Chomicz
Po meczu z Cracovią Kraków najwięcej pochwał, w pełni zasłużonych, zebrał w Jadze autor gola na 2:0 Tomasz Frankowski. Ale wypada także podkreślić przyzwoitą grę bloku defensywnego żółto-czerwonych.

Defensorzy Jagiellonii nie dali pograć niezwykle groźnym napastnikom Pasów - Saidiemu Ntibazonkizie i Andrzejowi Niedzielanowi. Ten duet jest uważany za najszybszy atak w ekstraklasie.

- To nie jest tak, że nagle wyszliśmy na Cracovię i mieliśmy znienacka swój dzień. To był efekt całotygodniowej pracy na treningach, poświęconej właśnie powstrzymaniu ataku Cracovii. Myślę, że w pełni nam się to udało - uważa środkowy obrońca Andrius Skerla.

Ntibazonkiza i Niedzielan przeprowadzili raptem dwie akcje. Najpierw zawodnik z Burundi przestrzelił, a potem strzał jego kolegi z ataku zablokował Thiago Cionek.

- Trudno, żeby piłkarze tej klasy byli całkiem niewidoczni. Ale ogólnie udało nam się ich zatrzymać i dla całej drużyny to powód do satysfakcji - dodaje Skerla.

Dał się oszukać

Sam Litwin nie może z siebie być do końca zadowolony, bo w doliczonym czasie gry popełnił katastrofalny błąd, po którym Alexandru Suvorov zdobył honorową bramkę dla gości.

- Nie ma co ukrywać, że zachowałem się źle. Chciałem wybić piłkę wślizgiem, ale zauważyłem, że rywal będzie przy niej szybciej i najwyżej mogę go sfaulować. Pomyślałem, że będzie dośrodkowywać i uda mi się go zablokować. No i oszukał mnie zwodem. Dobrze, że był to już doliczony czas gry - komentuje litewski obrońca.

Na szczęście błędów nie popełniali skrajni defensorzy - Grzegorz Bartczak i Alexis Norambuena. Obaj zasłużyli na wysokie noty, a Chilijczyk rozegrał najlepszy mecz od dłuższego czasu w żółto-czerwonych barwach.

Zapunktować na wyjeździe

Ważne jest też to, że z małymi wyjątkami cała drużyna spisała się o wiele lepiej, niż w poprzedniej kolejce, w mocno przeciętnym występie przeciwko Koronie Kielce.

- Idzie ku lepszemu i to widać. Ale to też zasługa Cracovii, która chciała grać w piłkę, a Korona od strzelenia nam gola prezentowała antyfutbol - uważa Skerla. - Po czterech kolejkach mamy osiem punktów i chociaż w każdym spotkaniu gramy o zwycięstwo to nie jest zły dorobek. Pamiętamy jednak, że aż trzy razy graliśmy dotąd u siebie. Musimy teraz zapunktować na wyjeździe - kończy Litwin.

Okazja ku temu nadarzy się w najbliższą niedzielę - 28 sierpnia, kiedy drużynę Czesława Michniewicza podejmie Ruch Chorzów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny