Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internet wszechmogący. Jarosław Antychowicz o ciekawych czasach

Jarosław Antychowicz, prezes Infinity Group
Jarosław Antychowicz - prezes Infinity Group. Firma od 14 lat dostarcza narzędzia marketingowe i technologiczne. Realizuje zaawansowane projekty wspierające komunikację i sprzedaż online największych marek polskich i globalnych. Wśród klientów agencji są m.in.: Netia, Generali, Citi Handlowy, TUI, Allianz, Nikon, BGŻ BNP Paribas, Danwood
Jarosław Antychowicz - prezes Infinity Group. Firma od 14 lat dostarcza narzędzia marketingowe i technologiczne. Realizuje zaawansowane projekty wspierające komunikację i sprzedaż online największych marek polskich i globalnych. Wśród klientów agencji są m.in.: Netia, Generali, Citi Handlowy, TUI, Allianz, Nikon, BGŻ BNP Paribas, Danwood Jarosław Wrażeń
Jeśli chcesz prowadzić duży biznes e-commerce i uważasz, że dwie aktualizacje miesięcznie wystarczą, aby podkreślić swoją obecność w sieci, to powinieneś obejrzeć Epokę Lodowcową z mamutem Mańkiem w roli głównej. Łatwo nie będzie - ocenia Jarosław Antychowicz, prezes Infinity Group w tekście opublikowanym w Strefie Biznesu, papierowym wydawnictwie, które było dostępne w Salonach Empik woj. podlaskiego. .

Szukając swoich szans w przyszłości, warto zrozumieć procesy, z którymi mamy do czynienia obecnie. Żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Ciekawych nie dlatego, że dzieje się dużo, ale dlatego, że dzieje się szybko. O poprzednich pokoleniach możemy powiedzieć, że środowisko w którym ludzie przychodzili na świat i środowisko, w którym umierali, nie różniło się znacznie od siebie. Oczywiście działo się wiele. Wojny, odkrycia, rozwój myśli filozoficznej, struktury społeczne, to wszystko ulegało znaczącym zmianom. Jednak w I, V, X i XV, i XIX wieku cały przepływ informacji był ściśle związany z podróżą konkretnych osób, niejednokrotnie przenoszących słowo pisane. Dopiero wiek XX był początkiem rozkwitu kolei, w latach 30. pojawiło się radio, spopularyzowała się prasa, kino. Do użytku wszedł też papier toaletowy, choć spopularyzował się dopiero w latach 50. wraz z rozwojem telewizji.

Jak widać, pojęcia mediów, komunikacji zbiorowej i papieru toaletowego, są stosunkowo świeże.

Internet jak Bóg, jest wszędzie i wszystko wypełnia

Obecne pokolenie 40-latków urodziło się w świecie „konserwatywnej” komunikacji. Rolą mediów było jednokierunkowe pokazywanie tego, co jedynie słuszne. Te pokolenie doświadczyło radykalnej zmiany w komunikacji. Jednostronny przekaz został zastąpiony przez DIALOG. Media stały się dostępne na wielu platformach: TV, urządzenia mobilne, wearables (technologia, którą nosimy na sobie, np. smartwatch). Wszystko staje się multimedialne.

Zmieniła się też dostępność do tworzenia treści. Obecnie każdy może zostać wydawcą, reporterem, krytykiem, aktorem, pisarzem - tworząc online. Kiedyś, by upowszechnić swoje poglądy, trzeba było być kimś wybitnym lub wpływowym - wtedy można było liczyć na zaproszenie do mediów. Obecnie wystarczy być „fajnym” - a można być sławnym. Za pomocą np. Youtube można zbudować milionowe zasięgi, i to w skali globalnej.

Internet zrewolucjonizował oczywiście formy zabawy i spędzania wolnego czasu. Częste są narzekania rodziców i takie dialogi (autentyczna rozmowa!):

- Synku, zostaw ten komputer, idź na podwórko z kolegami w piłkę pograj.

- Teraz nie mogę! właśnie gram z kumplami w CS’a. Jeśli teraz ich zostawię, wywalą mnie z drużyny.

- A z kim grasz ?

- Z Tomem, Romanem, Joachimem i Yao.

- To z twojej szkoły ?

- Nie mamo, Tom jest z Nowej Zelandii, Roman jest z Wołgogradu, Joachim z RPA, a Yao z Pekinu.

Nagle okazało się że podwórko jest znacznie większe niż wydawało się starszemu pokoleniu. Młodzieży nie łączy już trzepak na podwórku - ale pasje, zainteresowania, idee.

Rewolucja w komunikacji wymusiła radykalną zmianę w marketingu. Zmiana ta wyznaczyła nowe standardy w relacji z konsumentami. Marki zaczęły flirtować z konsumentem w sieci. Na początku po omacku przenosząc na online tradycyjne myślenie marketingowe. Tradycyjne - czyli w postaci przekazu jednokierunkowego, jak w radiu, TV, prasie.

Strach przed dialogiem z konsumentem był ogromny. Głośne były przypadki poczytnych blogerów, pozywanych przez duże korporacje do sądu za to, że ci wyrazili się niepochlebnie np. o budyniu. Jak grzyby po deszczu pojawiały się jednak firmy wyspecjalizowane w komunikacji w social mediach, a koncerny nabrały śmiałości w budowaniu relacji. Grono, GG (kto pamięta?), Facebook , Twitter, Pinterest, Snapchat i tysiące innych narzędzi, w których można flirtować z konsumentem, stanęły otworem. To oczywiście miecz obosieczny. Internauci nie wybaczają obłudy i wielokrotnie ucierali nosa rynkowym gigantom.

Odciski palców w sieci

Jak zwykle zaczęło się więc od flirtu, ale potem przyszedł czas na konkrety.  W tym wypadku - transakcje. Dobrze jednak wiedzieć, z kim się robi interesy. I tu jesteśmy świadkami kolejnej rewolucji. Wiele osób do dziś uważa, że anonimowość jest podstawową zaletą sieci. Nic podobnego. Przenosząc znaczną część swojej aktywności, zawodowej i prywatnej do internetu, przenosimy tam za sobą swoją osobowość, sympatie, nawyki, skłonności i zachowania. Na podstawie dostępnych informacji z portali społecznościach, naszych „polubień”, zachowań, odwiedzanych witryn, danych geolokalizacyjnych itp., systemy informatyczne są w stanie zbudować nasz profil. Zebrane dane służą następnie markom do zbudowania odpowiedniej oferty i trafnej komunikacji.

Wyobraźmy sobie hipotetyczny profil klienta. Ewa ma 37 lat (wiemy o tym z FB), mieszka z dwójką dzieci w wieku wczesnoszkolnym (Ewa często kupuje w sieci akcesoria szkolne z konikami Pony i lordem Vaderem.) i mężem technikiem dentystycznym (wiemy o tym, ponieważ stworzył on minisite na Wordpress do swojego zakładu i promuje go na lokalnych portalach ogłoszeniowych) w miejscowości do 30 tyś mieszkańców (geolokalizacja). Wiemy, że nasza bohaterka często jest aktywna późno w nocy i często przegląda portale specjalistyczne o nowych trendach w kardiologii. Z pewnością jest lekarzem i ma nocne dyżury w szpitalu. Przegląda też ogłoszenia lokali użytkowych w centrum miasta. Być może chce otworzyć gabinet. Może warto zaproponować Ewie kredyt i ubezpieczenie inwestycji? Ostatnio Ewa w sieci przegląda wycieczki egzotyczne. Pewnie można zaproponować jej usługi naszego biura z specjalną zniżką?

Zintegrowanie danych pozwala poznać konsumenta i jego preferencje. Dopasować produkty, które potencjalnie go zainteresują. Dostosować sposób i formę komunikacji do konkretnego profilu użytkownika.

To zintegrowanie i zautomatyzowanie procesów marketingowych jest obecnie kluczem do osiągnięcia sukcesu. Kontakt mailowy, wyświetlenie targetowaniej reklamy w portalach, a nawet indywidualne dopasowanie treści w portalu.

 Wyobraźmy sobie, że portal znanego producenta samochodów nie ma jednej strony głównej. A właściwie ma stron głównych wiele. Inna strona wyświetli się młodej pani manager, inna statecznemu starszemu panu, a jeszcze inna aktywnemu czterdziestolatkowi, pasjonatowi wspinaczki. Nie chodzi tylko o to, że każda z wspomnianych postaci otrzyma inny model samochodu, ale też o to, że zmieni się język i forma komunikacji, dopasowana do preferencji każdej z nich. Systemy tej klasy są zintegrowane z tradycyjnymi kanałami dystrybucji, tzn. systemami call center i systemami sprzedażowymi offline.

Dokładając do tego systemy monitorujące obszary social media, badając trendy i sympatie konsumentów oraz stosując targetowanie w wyszukiwarkach, mamy pełen wachlarz sprawnych narzędzi do działań w sieci.

Słowo Boże czyli internet jest intuicyjny

Jak pewnie zauważyliście, instrukcji internetu nie ma. Nikt nie pisze książek o tym, jak korzystać z Facebooka. Usability (użyteczność) to słowo klucz każdego projektu internetowego. To od użyteczności i intuicyjności zależy, czy użytkownicy pokochają dane miejsce w sieci, czy też więcej tam nie wejdą.

Mamy cały szereg narzędzi pozwalających badać zachowania użytkownika. Poczynając od Google Analytics, Omniture, Yahoo Web Analytics, poprzez szereg rozwiązań do przeprowadzania testów A/B. Dzięki tym narzędziom możemy obserwować ścieżki użytkowników, optymalizując je pod kątem założeń i stawianych celów. Używanie tych narzędzi wymaga ciągłych zmian w obrębie portali.

Obecnie zmiany w architekturze rozwiązań webowych następują praktycznie cotygodniowo, a większe przebudowy dokonywane są raz na parę miesięcy. Zmieniana jest nie tylko oferta, ale też ścieżki użytkowników, formularze. Dzięki takim działaniom udaje się nie tylko utrzymać konwersję, ale też w niektórych przypadkach znacząco ją podnieść.

Gotowość do ciągłych zmian stała się wyznacznikiem jakości biznesu. Jeśli jesteś w stanie zmieniać swój biznes w internecie dynamicznie, uda Ci się utrzymać atrakcyjność w oczach konsumentów.

Jeśli chcesz prowadzić duży biznes e-commerce i uważasz, że dwie aktualizacje miesięcznie wystarczą, aby podkreślić swoją obecność w sieci, to powinieneś obejrzeć Epokę Lodowcową z mamutem Mańkiem w roli głównej. Łatwo nie będzie.

Zostań programistą, architektem IT, specjalistą od UX - nie trafisz w niebyt!

Jesteśmy świadkami powstawania e-urzędów, które zrewolucjonizują nasze relacje z państwem. Być może za 15 lat 70% pracujących urzędników w zbiurokratyzowanym państwie będą stanowili informatycy pracujący nad rozwojem i utrzymaniem zintegrowanego systemu danych. W centralnym systemie będziemy w stanie przeprocesować wszystkie powinności względem naszego państwa. Od sprawozdawczości, podatków, systemu ubezpieczeń społecznych, zarządzania odpadami po pozwolenia i wszelkie zgody. Odpowiedni „workflow”, kilka kliknięć, i mamy zgody na budowę domu. Zawiadomiony zostanie system, sąsiedzi, nadzór budowlany, załączony projekt, kierownik budowy, poinformowany konserwator zabytków, ministerstwo środowiska, centralny instytut lotnictwa i gotowe. Każdy dostanie powiadomienie w telefonie z prośbą potwierdzenia odbioru i 24h na wniesienie odwołania czyli naciśniecie czerwonego przycisku.

Jeśli nie ma sprzeciwu - to kciuk do góry.

Taka zmiana dotknie wszystkie dziedziny życia społecznego. Jeśli spojrzymy na pracę urzędników średniego i niższego szczebla pracownicy, ci nie podejmują decyzji, a głównie przetwarzają dane i sprawdzają ich poprawność. System sobie w tym świetnie poradzi, zrobi to w mgnieniu oka i bezbłędnie. Strzeżcie się studenci administracji publicznej. Idzie nowe.

Zdolność do zmian jest obecnie kluczowym elementem i atrybutem społecznym. To on zdecyduje o naszej przyszłości. Podzielimy losy mamuta Mańka czy też urosną nam skrzydła?
 

sb

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny