Można powiedzieć, że Jakub Śliwowski zainteresowanie biżuterią przejął w genach. Jest przedstawicielem trzeciego pokolenia zajmującego się złotnictwem w rodzinie Śliwowskich. Biżuterię wykonuje też jego ojciec - Wiesław, z którym razem prowadzą pracownię w Rzemieślniku przy ulicy Bema.
- Mama jest jedynie doradcą. Najlepszym ze wszystkich - śmieje się Jakub Śliwowski. - To ona ocenia każdy wyrób, bo w końcu to biżuteria dla pań.
Do zawodu przygotowały go też studia, które skończył na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, bo tylko tam jest specjalność biżuteryjna.
- Ale w takich szkołach niestety, można nauczyć się tylko projektować - mówi Jakub Śliwowski. - Warsztat zdobywa się już w praktyce.
Oko do barw
Rzeczoznawców diamentów w Białymstoku więcej nie ma, bo żeby nim zostać trzeba mieć ukończone specjalne kursy, które nie odbywają się jednak często i wszędzie. Do tego potrzebna jest też wiedza z historii sztuki.
- Rzeczoznawca musi mieć też dobre oko do barw - mówi Jakub Śliwowski i przedstawia siedem różnych brylantów. Każdy z nich wydaje się być tego samego koloru. Ale to tylko pozory, bo porównując pierwszy i ostatni, jednak widać różnicę. Do tego rzeczoznawca ocenia masę, czystość i podaje ostateczną wartość. Wszystko zapisuje na specjalnym certyfikacie.
- W miesiącu mój gabinet odwiedza około piętnastu osób - mówi Jakub Śliwowski. - Najczęściej są to spadkobiercy, którzy chcą zobaczyć, ile warta jest biżuteria, którą otrzymali w spadku. Ale zdarzają się też klienci, którzy chcą mieć certyfikat, by móc potem swoje kamienie ubezpieczyć - dodaje.
Diamenty na każdą kieszeń
Jakub Śliwowski pracuje przy biżuterii już prawie od dziesięciu lat i w tym czasie widział już wiele kamieni. Jak twierdzi, od roku czy dwóch nie znaleziono żadnego nowego. Dlatego zaskoczyć rzeczoznawcę diamentów mogą już tylko rozmiary kamieni. A wiadomo, że im większy, tym droższy.
- Ludzie obecnie częściej niż wcześniej kupują pierścionki z diamentami - mówi Jakub Śliwowski. - Bo tak naprawdę, każdy może sobie wybrać taki, na który go stać. Na zaręczyny najczęściej sprzedają się takie za 300-500 złotych. Diament jest tu co prawda mały, ale jest. Dla porównania - pierścionek z cyrkonią kosztuje 200 zł.
Te droższe pierścionki z diamentem, który już jest większy i bardziej widoczny kosztują około 2 tys. zł i sprzedają się przede wszystkim na rocznice ślubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?