Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hodyszewo - "Jasna Góra" Podlasia

Urszula Paszko [email protected]
Przy cudownym źródełku, któremu przypisuje się właściwości uzdrawiające, każdy mógł się napić, napełnić butelki i obmyć twarz.
Przy cudownym źródełku, któremu przypisuje się właściwości uzdrawiające, każdy mógł się napić, napełnić butelki i obmyć twarz.
Około 350 wiernych wyruszyło 18 sierpnia spod bielskiego Karmelu do Sanktuarium Matki Bożej Pojednania w Hodyszewie.

Pielgrzymi w ciągu jednego dnia pokonali ponad 38 kilometrów.

Niewielkie, krótkie opady deszczu nikogo nie zniechęciły do marszu. Z modlitwą i pieśnią ludzie pielgrzymowali, aby podziękować za doznane łaski, prosić o zdrowie, pracę, zdanie egzaminów. To już trzecia pielgrzymka, którą zorganizowała parafia Matki Bożej z Góry Karmel. - To chyba najlepsza pielgrzymka ze wszystkich - mówi ks. proboszcz Tadeusz Kryński.

Wśród wiernych na szlaku pątniczym panowała atmosfera spokoju, modlitwy i wyciszenia.

- Wszyscy byli życzliwi, zwracali się do siebie bracie, siostro. Nie jest ciężko - zapewnia pani Henryka. - Idę z córką Asią, która ma trzy i pół roku i 15-letnim synem w intencji zdrowia i błogosławieństwa na nowy rok szkolny. W domu został jeszcze młodszy syn, który może za rok też z nami pójdzie.

Każdy z pielgrzymów ma osobistą intencję. Większość modli się o zdrowie swoje i najbliższych. Ola za pięć dni skończy roczek, pielgrzymuje razem mamą i ciocią: - Jest dobrze, to jej pierwsza pielgrzymka - cieszy się pani Ewelina, jej mama.

Kilka przerw na trasie pielgrzymki, to czas na odpoczynek i posiłek. Organizatorzy zadbali o bigos, pączki i słodkie bułeczki, jogurty, a nawet o czekoladę i słodkie ciastka.

- Takich mamy księży, że jak tu nie iść na pielgrzymkę - mówi Danuta z uśmiechem. - Zadbają o wszystko. Kanapek można było nie brać, tylko modlitewnik, różaniec i własne intencje.

Renata Wróblewska, mama 10-letniej Małgosi, 7-letniej Marysi i 3-letniej Ani jest szczęśliwa, że doszła bez przeszkód. - Chodzę z dziećmi od trzech lat, co roku mamy inne intencje. Kiedyś chodziłam do Częstochowy, ale z dziećmi to za daleko. Do Hodyszewa chodzimy co roku - wyjaśnia. - Przez codzienne życie uczę dzieci jak żyć z Bogiem.

- Ania już potrafi odmówić Ojcze Nasz - dodaje z dumą pani Renata. - Takie dzieci to skarb i należy pielęgnować i kształcić je od małego. Za rok też wyruszymy tym szlakiem do Maryi Matki Pojednania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny