MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hodują krowy białogrzbiete

Barbara Kociakowska
Elżbieta i Andrzej Topczewscy z Trzeszczkowa wciąż posiadają stado krów białogrzbietych. Ich hodowla jest na tyle opłacalna, że myślą nawet o powiększaniu stada.
Elżbieta i Andrzej Topczewscy z Trzeszczkowa wciąż posiadają stado krów białogrzbietych. Ich hodowla jest na tyle opłacalna, że myślą nawet o powiększaniu stada. Fot. Archiwum
Czasem warto ryzykować. Elżbieta i Andrzej Topczewscy z Trzeszczkowa w gminie Wyszki hodują rasę krów zagrożoną wyginięciem.

Krowy białogrzbiete choć dają trochę mniej mleka, mają mnóstwo innych zalet. A ci, którzy je hodują - dzięki unijnym dotacjom - "wychodzą na swoje".

Rasę krów białogrzbietych mamy w swoim gospodarstwie od dawna, może nawet od dwudziestu lat - mówi Elżbieta Topczewska - Ale kiedy pojawiły się dotacje, zdecydowaliśmy się rozwinąć hodowlę.

Państwo Topczewscy posiadają obecnie pięć krów rasy białogrzbietej, trzy jałowice i cielęta. Równocześnie chowają popularne HF.

Można zaoszczędzić na weterynarzu

Jakie są różnice pomiędzy obiema rasami? Jak mówi pani Elżbieta, bydło białogrzbiete jest znacznie zdrowsze, nie choruje. A mleko od niego jest o wiele bardziej wartościowe niż od krów czarno-białych. Wprawdzie krowy białogrzbiete dają mniej mleka niż HF, ale nie są to aż tak znaczne różnice. Od jednej krowy w ciągu roku można otrzymać nawet do sześciu tysięcy litrów mleka.

- Ale zalet jest zdecydowanie więcej - wyjaśnia Andrzej Topczewski. - Krowy białogrzbiete są dużo odporniejsze, a więc mniej pieniędzy wydaje się na weterynarzy. Zjadają praktycznie wszystko, nie są delikatne w jedzeniu, tak jak to jest w przypadku czystej rasy HF.

Jak podkreślają gospodarze z Trzeszczkowa, hodując bydło białogrzbiete "można wyjść na swoje" (dzięki dotacjom do rodzimych ras zagrożonych wyginięciem). Jest to ważne, zwłaszcza w sytuacji, kiedy rolnikom brakuje kwot mlecznych. Bo wówczas opłaca się chować krowę, która daje mniej mleka i otrzymywać dodatkową dopłatę.

Białogrzbietych będzie więcej

Państwo Topczewscy zamierzają rozwijać hodowlę krów białogrzbietych. Jak zapewnia gospodyni, może nawet zdecydują się, na to by utrzymywać w swoim gospodarstwie wyłącznie tę rasę.

Przez kolejne siedem lat - czyli w okresie obowiązywania nowego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-2014 - co roku będą otrzymywać dopłaty w wysokości 1150 złotych do każdej krowy. W latach 2004-2006 dotacje te były nieco mniejsze. Wynosiły bowiem 1080 złotych od sztuki.

Jak to się stało, że rasa krów białogrzbietych w gospodarstwie państwa Topczewskich nie wyginęła przez tyle lat. Zwłaszcza wtedy, gdy na ich hodowlę nie otrzymywali dodatkowych pieniędzy?

- Po prostu, u nas krowy te, jak to się mówi, dobrze się "trzymały". Dawały zadowalające ilości mleka, dobrze się cieliły, więc nie było potrzeby, by je likwidować. Niemniej w naszej okolicy zostało ich już niedużo. Jest tylko jeszcze jedno stado we wsi Filipy - przyznaje Elżbieta Topczewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny