W latach 50., jako młody chłopak, nie raz przechodził obok fontanny, która wtedy stała jeszcze w pobliżu Astorii.
Na zdjęciu utrwalone
- Chodziłem do kościoła farnego - wspomina białostoczanin, Tadeusz Ejsmont. - Po wyjściu z mszy często siadaliśmy na tej fontannie na skrzyżowaniu Sienkiewicza i Suraskiej. Robiliśmy sobie tam zdjęcia.
Pan Tadeusz jest już na emeryturze. Ale przez 44 lata pracował w Wodociągach Białostockich. I gdy przeczytał wczoraj naszą informację o przenosinach fontanny na stare miejsce, przyszedł do redakcji opowiedzieć, jak po wojnie ustawiano ją pod Ratuszem. Pamięta to doskonale. Bo robił to właśnie on.
- Działo się to wszystko latem, zdaje się 1962 roku. Najpierw zrobili jej zdjęcia, dokumentację, a potem młoty rozbiły to wszystko - wspomina pan Tadeusz. - My z ekipą doprowadziliśmy wodę do nowej niecki. A świętej pamięci Jan Bielski, kierownik elektryków w Wodociągach, wykonał podświetlenie figurki, z której płynęła woda. Zainstalował kolorowe reflektory.Roboty trwały około miesiąca.
Dlaczego po wojnie fontanna zmieniła adres? - Stała na środku skrzyżowania, a wokół niej było rondo, po którym odbywał się ruch. Robiło się tu coraz ciaśniej. Pewnie to było powodem "przeprowadzki" przed Ratusz. Po przenosinach na ulicy Sienkiewicza zainstalowano sygnalizację świetlną.
Będzie jak kiedyś?
Po zmianie miejsca fontanna nie była tak wysoka jak teraz. O wiele później dołożono obudowę i ławki z piaskowca.
Tadeuszowi Ejsmontowi podoba się, że wodotrysk znów będzie stał tam, gdzie przed wojną. - Ale pójdę, sprawdzę, czy rzeczywiście wszystko będzie tak, jak kiedyś - zapowiada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?