Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia kamienicy przy Warszawskiej

(ds)
Od 1867 roku właścicielami "Kamienicy pana Trębickiego” była liczna rodzina Commichau
Od 1867 roku właścicielami "Kamienicy pana Trębickiego” była liczna rodzina Commichau
Równo sto lat temu bogaty przemysłowiec przeznaczył ją na cele oświatowe. Nie zmieniły tego dwie wojny ani komunistyczne czasy. O historii budynku opowiada nam Jolanta Szczygieł-Rogowska z Muzeum Historycznego.

Spiskowcyprzed sądem

Spiskowcyprzed sądem

12 maja 1923 roku "Dziennik Białostocki" donosił o głośnym o procesie, który odbył się w sądzie okręgowym przy ul. Warszawskiej 63. Sprawa dotyczyła 45 białorusinów oskarżonych o to, że pierwszej połowie 1922 roku wzięli udział w spisku mającym na celu wywołanie powstania zbrojnego przeciwko Polsce.

Najwcześniejsza historia budynku przy ulicy Warszawskiej 63 nie jest pewna. Nie jest znana ani dokładna data budowy kamienicy, ani nie są znani mieszkańcy. Szacuje się, że budynek powstał około 1840 roku. Na pewno stał już w 1845, gdyż jest wymieniony w statystykach miasta. W 1863 roku Edward Chłopicki w "Notatkach z różnoczasowych podróży po kraju" pisał, że w Białymstoku przy ul. Warszawskiej stoi "przetwarzana niekiedy na świątynię Melpomeny kamienica p. Trębickiego". Dzięki temu opisowi można przypuszczać, że odbywały się tam przedstawienia wystawiane przez przyjezdne grupy aktorskie.

Być może pierwszym właścicielem kamienicy był właśnie pan Trębicki (lub Trembitzki). I choć w 1867 roku sprzedał ją Hermanowi Commichau, przez długie jeszcze lata budynek będzie nazywany jego nazwiskiem.

Dobra transakcja

Pan Trębicki był zarządcą majątku bliżej nieokreślonej polskiej hrabiny mieszkającej w Paryżu. Kiedy został zwolniony, chciał jak najszybciej sprzedać kamienicę.

W tym czasie wynajmowała w niej mieszkanie niemiecka rodzina Commichau, i właśnie do nich zwrócił się Trębicki z ofertą kupna. Ponoć, jak wspominał będący wówczas dzieckiem syn Hermana Commichau, Trębicki zaproponował za budynek śmiesznie niską cenę.

Dom miał cztery mieszkania. Każde z nich składało się ośmiu dużych pokoi, korytarza i kuchni. Commichau zajęli lewe skrzydło pierwszego pietra. Do ich mieszkania należała dodatkowo wielka sala, gdzie odbywały się muzyczne wieczorki i spotkania towarzyskie.

Wygląd budynku z tamtego okresu różnił się od obecnego. Był jednopiętrowy, a więc niższy o kondygnację. Cztery kolumny przy wejściu sięgały dachu i były zamknięte trójkątnym naczółkiem. Budynek nie miał też bocznych skrzydeł. We wspomnieniach Hugo Commichau z planowanych skrzydeł wzniesiono tylko wysokie fundamenty. Przy domu był wielki ogród, który osobiście i z wielkim zamiłowaniem pielęgnował pan domu.

Za budynkiem mieszkalnym Herman wybudował fabrykę z tkalnią, przędzalnią, farbiarnią, apreturą tkanin i w końcu z magazynem gotowych wyrobów.

Herman Commichau był członkiem znanej rodziny przemysłowców. Oprócz wspomnianej fabryki na Warszawskiej należały do nich też fabryki włókiennicze na Antoniuku (wówczas to była mała podbiałostocka wieś) i przy ulicy Staroszosowej (teraz św. Rocha).

Piękny gest

Po śmierci Hermana w 1892 roku jego syn, też Herman, sprzedał kamienicę Augustowi Moesowi, właścicielowi manufaktury sukiennej z Choroszczy. Moes, tak jak wcześniej Commichau, najpierw wynajmował w kamienicy mieszkanie, a potem został jej właścicielem.

Rodzina Moesów na stałe mieszkała w Choroszczy, a dom wynajmowali, głównie na kwatery dla wyższych urzędników wojskowych. Natomiast budynki fabryczne sprzedali Aronsonowi, który uruchomił w nich fabrykę wstążek.

W 1909 roku Moes "kamienicę Trębickiego" przekazał aktem darowizny Towarzystwu Krzewienia Wiedzy Handlowej, z przeznaczeniem na cele oświatowe. Był to wyjątkowy gest, gdyż istniejące od kilku lat Męskie Gimnazjum Handlowe, które powstało w wyniku ustawy zezwalającej na otwarcie szkół handlowych na poziomie średnim (1896 r.), borykało się z ogromnymi kłopotami finansowymi i własny budynek był dla nich zrządzeniem losu.

W tym czasie kamienica jest już trzykondygnacyjna, a więc dobudowano jej jeszcze jedno piętro. Dobudowano też skrzydła boczne i budynek zamknięto przeciwległym skrzydłem z bramą wjazdową na dziedziniec wewnętrzny. Wnętrza przebudowano na potrzeby szkoły.

Tylko szkoły

Po wybuchu I wojny światowej szkoła handlowa zawiesiła działalność. A po wojnie budynek został przejęty przez państwo, jako mienie opuszczone. Do 1931 roku mieścił się tu sąd okręgowy, a od 1925 filia Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta, przekształcona w 1930 roku w samodzielne Państwowe Gimnazjum Męskie im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. W ten sposób miasto zyskało trzecią państwową szkołę średnią, tym razem o profilu matematyczno-przyrodniczym. Gimnazjum działało do wybuchu II wojny światowej.

Po wojnie budynek służył wyłącznie celom oświatowym. Mieściły się tu liceum budowlane, gimnazjum mechaniczne, liceum ogólnokształcące, technikum handlowe i w końcu technikum, a później liceum ekonomiczne. Obecnie jest w nim Wydział Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny