Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzyb na ścianie zatruwa życie mieszkańcom budynku komunalnego przy Dubiażyńskiej

(jankes)
– Zagrzybione ściany powodują, że moje dzieci chorują – mówi Magdalena Tworkowska (z prawej).
– Zagrzybione ściany powodują, że moje dzieci chorują – mówi Magdalena Tworkowska (z prawej). Fot. Krzysztof Jankowski
Mieszkańcy budynku komunalnego przy ulicy Dubiażyńskiej 4 w Bielsku Podlaskim domagają się solidnego remontu. Twierdzą, że stan ich bloku odbija się na zdrowiu ich dzieci. Przedsiębiorstwo Komunalne odmawia.

Mieszkańcy małego bloku komunalnego przy ul. Dubiażyńskiej 4 czują się bezradni: - W takich warunkach nie da się żyć - płaczą.

Pokazują zagrzybione ściany. Sugerują, że pomogłoby docieplenie budynku. Ale administracja nie jest tego pewna: - Może wilgoć pochodzi z wnętrza mieszkań? Musimy to sprawdzić - mówi Andrzej Kiełkucki, wiceprezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Bielsku, do którego należy budynek.

Mieszkają w stajni

Budynek przy Dubiażyńskiej 4 ma długą historię: - Pochodzi jeszcze z czasów carskich. Tu rosyjskie wojska miały swoje stajnie - opowiada Maria Sobolew, która mieszka przy ul. Dubiażyńskiej 4.

Może dlaczego nie ma ochrony przed wilgocią: - W latach 70. dobudowano piętro. Mieszkali tu wojskowi, ale wyprowadzili się i budynek przekazano miastu - mówi Maria Sobolew. - Od tego czasu jest źle, bo samorząd o nas nie dba.

W bloku mieszka 12 rodzin. Wszyscy narzekają na wysokie opłaty za ogrzewanie: - Za ciepło płacę cztery tysiące złotych rocznie - mówi Maria Sobolew. - Teraz dostałam niedopłatę, tysiąc trzysta złotych. Przecież to zgroza!

Mieszkańcy mówią, że budynek jest nieocieplony, ma stare okna i nieszczelne drzwi: - Gdy administracja w końcu zrobiła remont dachu, deszczówka zaczęła nam zalewać klatkę schodową - żalą się mieszkańcy.

Zgnijemy we własnym domu

W najgorszym stanie są mieszkania szczytowe. Całą ścianę w pokoju u Magdaleny Tworkowskiej pokrywa grzyb.

- Dzieci ciągle chorują, faszeruję je antybiotykami. Mają astmę i dusza się od zarodników grzybów. Przeniosłam je do drugiego pokoju, a z mężem śpimy na podłodze - płacze Magdalena Tworkowska. - Jeśli nic się nie zmieni, my w tym domu zgnijemy!

- Wprowadziłam się, odnowiłam mieszkanie. Po czterech miesiącach miałam ściany pełne grzyba - dodaje Beata Szpakowicz. - Dzieci chorują. Pisałam do administracji, by ocieplono budynek. Odpisali, żebym go sama ociepliła!

Na wszystko nas nie stać

- Nie mamy w planach docieplenia tego budynku. Nasz budżet na to nie pozwala, bo z opłat i czynszów nie starcza nawet na bieżące utrzymanie - odpowiada wiceprezes Andrzej Kiełkucki.

Tłumaczy, że w przypadku Dubiażyńskiej jest też problem prawny. Wspólnota może zaciągnąć kredyt, ale jeden z mieszkańców jest niewypłacalny. I nie stać go na udział w kredycie.

Ostatnio mieszkańcy bloku przy Dubiażyńskiej 4 złożyli wizytę w magistracie: - Burmistrz obiecał nam pomoc. Poczekamy na efekty - mówi Magdalena Tworkowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny