Gospodarstwa mleczne potrzebują pomocy

W miniony czwartek przedstawiciele największych producentów z branży mleczarskiej oraz związków zawodowych spotkali się Markiem Sawickim, ministrem rolnictwa, by porozmawiać o tym, co można zrobić, by poprawić ich sytuację.

Zapewnić miękkie lądowanie
- Rozmawialiśmy o 30 groszach rekompensaty - mówi Krzysztof Banach, prezes Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka. - Rolnikom, którzy mają zapłacić karę, taka premia mleczna jest bardzo potrzebna.
Dodaje on, że premie zbliżonej wysokości otrzymywali rolnicy niemieccy i francuscy.
- A u nas pieniądze na tzw. miękkie lądowanie trafiły do wspólnego worka - mówi Krzysztof Banach.

Prezes PZHBiPM zapewnia, że minister rolnictwa obiecał uczestnikom spotkania, że będzie rozmawiał o tym podczas najbliższego spotkania w Brukseli - już 13 grudnia.

Producenci mleka chcą wesprzeć go na swój sposób. 11 grudnia zamierzają protestować w Brukseli.
- Z Polski pojadą trzy autokary producentów mleka - opowiada Krzysztof Banach. - Ale w Brukseli pojawią się także rolnicy z innych państw.

Obawiają się kar
Polscy rolnicy obawiają się tego, że będą musieli zapłacić wysokie kary za przekroczenie kwot mlecznych. Z danych Agencji Rynku Rolnego wynika, że w okresie kwiecień - październik ( czyli po 7 miesiącach trwającego roku kwotowego) ilość skupionego mleka ukształtowała się na poziomie wyższym o 6,57 proc. niż w tym samym okresie roku 2013/2014. W miesiącu październiku rolnicy dostarczyli do podmiotów skupujących 870,9 mln kg mleka, tj. o 5,5 proc. więcej niż przed rokiem.
- W sytuacji, gdy dynamika skupu mleka utrzyma się na dotychczasowym poziomie, wysokość przekroczenia przez Polskę kwoty krajowej dostaw może wynieść ponad 8 proc, co skutkować będzie koniecznością uiszczenia opłaty wyrównawczej w wysokości znacząco wyższej niż opłata za rok kwotowy 2013/2014 - czytamy na stronie internetowej Agencji Rynku Rolnego.
A już w minionym roku kary za przekroczenie mlecznych limitów do niskich nie należały. Za każdy nadliczbowy litr mleka trzeba było zapłacić 30 groszy.