Przyjęcie nowego prawa oznaczałoby pozbawienie samorządów prawa do współdecydowania o zmianie granic parków narodowych i powstawaniu nowych. Tego chcą organizacje ekologiczne. Stosowny projekt został już złożony w Sejmie. Nad zmianą ustawy mają teraz głosować posłowie.
Samorządy stanowczo protestują przeciwko inicjatywie ekologów. Między innymi w urzędach podbiałostockich gmin oraz w białostockim starostwie powiatowych pojawiły się listy protestacyjne.
Codziennie tylko w starostwie pod protestem podpisuje się ponad sto osób. Organizatorzy akcji chcą do połowy września zebrać 100 tys. podpisów. - Nie jesteśmy przeciwko ochronie przyrody - podkreśla Jolanta Den, wicestarosta powiatu białostockiego. - Ale nie możemy pozwolić na to, żeby ktoś za nas decydował, czy wolno nam zbierać jagody, grzyby, jeździć po lesie rowerem czy nie, czy nasza aktywność na terenie np. Puszczy Knyszyńskiej ograniczy się jedynie do przejścia określonego szlaku po wcześniejszym kupieniu wejściówek. A takie ryzyko nowa ustawa o ochronie przyrody niesie - dodaje.
Wtóruje jej Andrzej Dziemianowicz, prezes Fundacji Ekonomistów Środowiska i Zasobów Naturalnych.
Przeciwko projektowi ekologów jest też Damian Raczkowski, podlaski poseł PO. Jak mówi, będzie namawiał innych parlamentarzystów, by nie głosowali za zmianą ustawy. - Rozumiem, że łatwo jest głosować za takim projektem, kiedy mieszka się w Zielonej Górze czy Poznaniu. Ale nam zależy na tym, żebyśmy sami mogli decydowali o tym, czy chcemy mieć park narodowy, czy nie - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
