MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdy 13-tego w piątek, nie wychodzę z domu...

Marta Chmielińska
Edward Poniecki - Uwielbiam też wszelkie westerny: Rio Bravo, Pojedynek w słońcu... Oglądałem je masę razy.
Edward Poniecki - Uwielbiam też wszelkie westerny: Rio Bravo, Pojedynek w słońcu... Oglądałem je masę razy.
Sami swoi. O sobie opowiada Edward Poniecki

Sylwetka

Sylwetka

Edward Poniecki - urodzony w Hajnówce w 1937 roku. 42 lata przepracował
w hajnowskim tartaku. Przez 17 lat był przedstawicielem Gazety Białostockiej na powiat hajnowski. Od 10 roku życia zaczął trenować tenis ziemny. W latach 1955-57 był mistrzem województwa białostockiego, w 1957 roku zdobył mistrzostwo tzw. Ściany wschodniej oraz awans do ćwierćfinału Mistrzostw Polski Zrzeszenia ,,Spójnia". W latach 1956-58 klasyfikowany między 20 a 25 miejscem w Polsce. Jest najstarszym, czynnie uprawiającym sport hajnowianinem - trenuje 3 razy w tygodniu i nadal jeździ na różne turnieje. Pomaga w organizacji wielu imprez sportowych w mieście. 15 lutego w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca i Trenera Ziemi Hajnowskiej 2006 otrzymał nagrodę specjalną za całokształt osiągnięć sportowych oraz pracę społeczną na rzecz hajnowskiego sportu.

Historia, którą pamiętam...
Pierwsza historia miała miejsce, gdy miałem 12 lat. Byłem na kolonii w Malinówce - 20 km za Ełkiem. Tego dnia miałem dyżur w kuchni. Wysłano nas nad jezioro pomyć naczynia. Zrobiliśmy to dość szybko i ja wpadłem na pomysł popłynięcia na drugi brzeg jeziora. Miało ono około 100 metrów, a ja od małego byłem wysportowany i doskonale pływałem. Nie czekając, co będzie koledzy pobiegli po pomoc. Zrobiła się straszna afera. Na brzegu zgromadzili się opiekunowie i czekali na mnie. A ja wtedy poczułem taki strach, że po prostu spanikowałem. Z trudem dopłynąłem do brzegu, nawet opiłem się wodą.
Druga historia, też związana z wodą, zdarzyła się 25 może 30 lat po tamtej. Pojechaliśmy z dziećmi do Słonecznego Brzegu w Bułgarii. Pierwszy raz pływałem wtedy w morzu Czarnym. Znalazłem się jakieś 300 metrów od brzegu i okazało się, że nie wiem czy dam radę wrócić. Płynęło mi się tak ciężko, że dotarłem ostatkiem sił. Wtedy dowiedziałem się, że w morzu Czarnym są dwie fale: górna, po której doskonale się płynie oraz fala cofające, która nie pozwala płynąć. Nigdy tak się nie zamęczyłem. Wtedy poczułem największy w życiu strach.

Ulubiony film
Wszystkie filmy związane z II wojną światową - dokumentalne i fabularne. Mam na tym punkcie absolutnego bzika. A ulubionymi filmami, które oglądałem kilkanaście razy są: Bitwa o Midway i Thora, Thora, Thora...Uwielbiam też wszelkie westerny: Rio Bravo, Pojedynek w słońcu... Oglądałem je masę razy. Absolutnie zaś nie cierpię filmów, w których występuje jakiś szerszy wątek miłosny... Nienawidzę też seriali. Poza jednym, który jest tak głupi, że aż fajny. Mówię tu o Kiepskich... Nie lubię też stience- fiction.

Ulubiona książka
Uwielbiam książki historyczne. Bardzo lubię wszystko, co napisano o Piłsudskim. Lubię też kryminały Joanny Chmielewskiej i sensację Ludluma.

Muzyka, którą lubię...
Mam kilkaset płyt winylowych i doskonały gramofon do ich odtwarzania. Mam wszystko Armstronga, Orkiestrę Glena Millera. Lubię też Markowskiego i Perfect oraz Budkę Suflera i Kombi. Lubię Krystynę Prońko, Wodeckiego i Ewę Bem. Nie znoszę za to Urszuli Dudziak.

Ulubiona potrawa...
Jestem nieoryginalny... lubię schabowego, dobre pierogi, dobry bigos... Ale są trzy potrawy, których nigdy nie wezmę do ust. To flaki, tatar i śledzie...

Moje hobby...
Kiedyś była to fotografia... Sportu nie mogę nazwać w ten sposób. Sport to moje życie, a wszystko inne jest tylko dodatkiem...

Moja największa wada...
Najpierw powiem a później pomyślę...

Najchętniej wydaję pieniądze na...
Na sport. Chętnie też na kwiaty, które uprawiam w ogrodzie.

Gdy byłem mały chciałem być...
Wtedy były takie czasy, że nie marzyłem, żeby być pilotem czy kosmonautą...Wtedy chciałem mieć oboje rodziców, bo ojciec mój zginął w obozie koncentracyjnym... Marzyłem aby były święta, bo wtedy mama nie chowała cukiernicy, mogliśmy zjeść ciasto, dobrą wędlinę... Marzyłem o dniu, gdy będę miał dwie pary pantofli...

Znak zodiaku...
Rak

Najważniejszy wynalazek w dziejach ludzkości?
Boski wynalazek - stworzenie kobiety. A ludzki - wynalezienie pieniędzy.

Najważniejszy dzień w moim życiu...
Jest jeszcze przede mną. Ale mówiąc o szczególnych dniach muszę opowiedzieć o tym, że przez 42 lata pracy nigdy nie byłem w niej obecny, gdy 13 wypadało w piątek... Potrafiłem nawet symulować chorobę i iść na " lewe" zwolnienie, aby tylko nie ruszać się tego dnia z domu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny