Zdarzenie miało miejsce o czwartej nad ranem. Starszy mężczyzna wypadł z okna w pomieszczeniu kuchennym, tuż obok dyżurki lekarzy. Nikt z personelu nic nie widział, nie słyszał. - To tragedia. Nie znamy przyczyn wypadku, ale je badamy. Na razie mogę tylko powiedzieć, że nie dopatrzyłam się rażących zaniedbań ze strony personelu. Powołałam specjalną komisję, która zbada przyczyny wypadku - wyjaśnia Helena Hawrylik, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Dąbrowie Białostockiej.
W tym samym szpitalu w ciągu ostatnich dwóch lat z okna oddziału wewnętrznego wyskoczyli dwaj inni pacjenci, także starsi mężczyźni. - Umorzyliśmy tamte sprawy, bo nie dopatrzyliśmy się cech przestępstwa. Pacjenci chcieli popełnić samobójstwo i swój zamiar spełnili - stwierdza aspirant sztabowy Jan Dziemiach, kierownik referatu kryminalnego komendy miejskiej policji w Dąbrowie Białostockiej.
Na razie przyczyny wypadku nie są znane. Sprawę bada policja i prokuratura. Pracownicy szpitala w nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że pacjent cierpiał na zaburzenia psychiczne, które mogły go pchnąć do kroku samobójczego. Rodzina stanowczo nie zgadza się z tą opinią. - To bzdura. Tata nigdy nie miał myśli samobójczych. Był badany przez psychiatrę i ten orzekł, że jest zdrowy psychicznie. To wina personelu, że wypadł z okna. Gdzie były wtedy pielęgniarki? Nie dopilnowały go - płacze Bożena, córka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?