- Niestety, potwierdziło się najgorsze. Mam zerwane więzadła krzyżowe i przednie proste. Ponadto chrząstka jest wgnieciona w kość. Normalnie miazga - mówi załamana siatkarka.
Zawodniczka już jutro przejdzie pierwszą operację, prawdopodobnie w Bielsku Podlaskim. Później czeka ją dwa miesiące rehabilitacji i kolejny zabieg. Nie wiadomo, kiedy będzie mogła wznowić treningi.
- Ten sezon mam z głowy. Lekarze mówią, że przerwa potrwa około roku - przyznaje Rzenno.
Winę za ciężką kontuzje mogą ponosić organizatorzy turnieju w Baranowiczach. Parkiet chociaż nowy, to nie był w najlepszym stanie - brudny i śliski. Bezpośrednio przed meczem odbywały się tam występy nie mające wiele wspólnego ze sportem.
- Pamiętam, że to była końcówka pierwszego seta z Atlantem Baranowicze. Akurat stałam na zagrywce i po jej wykonaniu wbiegłam do obrony. Nie było zupełnie przyczepności i pojechałam na lewej nodze. Kolano nie wytrzymało - opisuje kontuzjowana siatkarka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?