Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziad. O mafii, kobietach i polityce

Marzanna Łozowska [email protected] tel. 085 748 95 67
"Dziad”: Mafia? Jest. Polityczna. Bo jak jeden z drugim nie ma pieniędzy, pcha się do rządu.
"Dziad”: Mafia? Jest. Polityczna. Bo jak jeden z drugim nie ma pieniędzy, pcha się do rządu.
Mafia? Są gangi i białe kołnierzyki. Ci drudzy to dopiero robią szmal. Wiadomo, komendantem policji nie zostajesz po konkursie - mawiał "Dziad"

Był domniemanym szefem gangu wołomińskiego.

Dziś kończymy publikację nieznanych dotąd wyznań nieżyjącego już Henryka Niewiadomskiego. Zmarł w więzieniu w Radomiu. - Zarobiłeś? - dopytywał się i dawał radę: - Inwestuj w ziemię, czysty zysk. Nikt jej nie produkuje.
W kajdankach na rękach wyliczał swoje dobra. - Za dwie działki pod Chotomowem, tym samym, gdzie pobudował się niegdyś gen. Marek Papała, dałem trzy tysiące dolarów. Papała miał mniejszą, budował mniejszy dom, ja mniejszy już miałem, postanowiłem czekać. A teraz ja siedzę i przychodzą, żebym sprzedał jedną działkę za 200 tysięcy dolarów. Czy to nie zysk? Gdybym grosza nie miał...

"Dziad": Zbrodnia i polityka idą w parze.

Niewiadomski mawiał, że więcej wie niż policja, bo tym się różni od policjantów, że chce się czegoś dowiedzieć. To przeczyta w gazetach, to ktoś coś opowie. - Ja fakty łączę - powtarzał.

"Dziad": Morderstwo. Wiadomo, kto i po co, wiadomo, za ile, a policjanci głupa walą. Niby chcą wyjaśnić, posadzić kogo trzeba, tylko brakuje im jednego! Świadka koronnego!

- Tak, pytali, czy mnie to interesuje. Niby czy zgodziłbym się zostać świadkiem koronym. A ja nie, nawet o warunki nie zapytałem i na jakich zasadach, ani kogo miałbym wydać. Ja mam swoje dobre warunki w domu. To po co mi ten interes? A zresztą co ja wiem?

"Dziad" pamięta, że spotkał się ze "Słowikiem", jak ten dostał ułaskawienie.

- Przyjechał do mnie do domu. Panie Heniu, powiedział, bo nie byliśmy na ty, mam łaskę.

I "Dziad" się ożywił: - I co? Co robi policja? Przecież wie, kto wziął, ile wziął za ten papier. Wszyscy wiedzą, że frajer, który załatwiał ułaskawienie, nie żyje. A oni nic! W basenie nie zginął - roześmiał się "Dziad". - Naturalnie zginął, w wypadku.

"Dziad": Zarabiałem i szanowałem pieniądze. Brat po trupach szedł. Tak, jak z naszymi żonami. To siostry były, ale moja mnie zawsze powstrzymywała, a jego odwrotnie, tylko nakręcała.

O miłości do kobiet Henryk Niewiadomski nie lubił rozprawiać. Choć wiadomo, że jak wzięli go do wojska, do niebieskich beretów we Wrzeszczu koło Gdańska, to tak starał się narozrabiać, żeby go szybko do Ząbek odesłali.

- Może żebym dziewczyny nie zostawił na miejscu, inaczej by było. I tyle o tej miłości - wzdychał "Dziad".

"Dziad": Patrzysz na amerykański film. Co dwie minuty coś wybucha. Mam na to patrzeć? Własnych wybuchów starczy. Trochę spokoju trzeba...

Jak zaczęła się wojna pruszkowsko-wołomińska?

- Tych wojen tyle było, ale pewnie chodzi o tę 1993-1994? - zastanawiał się.

"Dziad": Jeśli wierzyć policji i gazetom, wtedy właśnie zaczęła się prawdziwa wojna gangów: Wołomin-Pruszków. Ale najpierw był handel spirytusem i wszyscy byli szczęśliwi. Dało się żyć.

Niewiadomski z łezką w oku wspominał, jak na jego podwórze zajeżdżał towar od znanego lewicowego polityka, który przed kilkoma laty palnął sobie w łeb.

- To był towar! - całował palce "Dziad". - Wszyscy wiedzieli, że ów prominentny polityk był zamieszany w interesy z Ruskimi i na granicy robił.

- Ale ze mną uczciwy był. Royal przywoził, ja zadowolony. Naprzód pieniędzy nie dawałem, bo ja nigdy naprzód nikomu nie płacę. Za litr dawałem 3200 złotych, a na tamte czasy to były jakieś trzy dolary. Nie tylko cenę pamiętam. Nawet smak - zaśmiał się.

A co z wojną?

Zaczęły być modne kasyna, wyścigi. I ludzie, którzy się tak dorabiali, jak on, zaczęli tracić pieniądze, domy zastawiać. Pech chciał, że właśnie z Niemiec wrócił brat Henryka, Wiesław Niewiadomski. Nazywali go "Wariat" albo "Dziad", choć o tę ksywę do tej pory trwa spór. Do końca nie wiadomo, kto był tym prawdziwym czy większym "Dziadem" - Heniek czy Wiesiek? Wiadomo, że Heniek szaleństwa miał trochę po ojcu, po matce odziedziczył siłę spokoju. Z Wieśkiem było akurat odwrotnie. A że na dodatek Wiesiek też starym przemytnikiem był i nie miał gdzie mieszkać, to w czasie niejednej zadymy nocował u Heńka.

- A potem skończyły się nawet interesy ze spirytusem i ci, co popadli w długi, zaczęli kraść - rozprawiał "Dziad". - To komuś tir z towarem podprowadzą, to przekupią człowieka z gangu, aby przeszedł na ich stronę, i się zaczęło. - A jak jakąś rozlewnię alkoholu policja rozbiła, to zawsze byłem winny ja, brat był w cieniu - skarżył się Henryk.

"Dziad": Gazety w pięć minut zrobią z człowieka bandziora lub bohatera.

I wtedy Wiesiek, który jednego już porwał dla pieniędzy, obmyślił kolejny plan. - Wcześniej porwał niejakiego "Szwarca". Udało się. Więc teraz chciał porwać "Wańkę". W skórzanej kurtce, z pistoletem, skorpionem, jeszcze po tatusiu, czekał na niego w hotelu Praga. Brat słyszał, że tam bywa - relacjonował Niewiadomski. - Wiesiek nie widział go już kilka lat, a może pomylił go z kimś innym? Jak "Wańka" podszedł, wymienili uścisk dłoni i brat do niego, że niby przeprasza, ale czasu nie ma, bo na "Wańkę" czeka - rozprawiał ubawiony.

"Wańka" odszedł i od razu poleciał do Pershinga. - "Dziad" chce mnie dopaść! W tym czasie ludzie z Wołomina wpadli do hotelu po Wieśka. - Co tak siedzisz? Wańka był!

- "Wańka"? - Wiesiek Niewiadomski nie chciał uwierzyć.

A "Wańka" w toyotę i za nimi. Niewiadomski z gromadą jechali amerykańskim wozem. - Taki duży. Dwa takie wtedy w kraju były - wtrącił z dumą "Dziad". - I jeden z żołnierzy Wieśka uchylił otwieraną szybkę. Puścił serię po toyocie. Wiedzieli, kto strzela i wojna...

Czy jest w Polsce mafia?

"Dziad": Mafia? Jest. Polityczna. Bo jak jeden z drugim nie ma pieniędzy, pcha się do rządu. Jak ma poparcie, to zawsze go wsadzą, a potem rozkazują: rób tak, rób tak.

- Teraz sobie siedzę w celi, oglądam telewizję, to obserwuję. Za murem bieda, aż strach. Ludzie na chleb nie mają. A jak ja za bardzo sobie dawałem radę, to do więzienia...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny