Dworzec kolejowy w Białymstoku jest najładniejszy, ale perony ma okropne (zdjęcia)
Dworzec kolejowy Białystok
To pięknie, że mamy najładniejszy dworzec. Ale jeśli się z niego wyjdzie, to już jest koszmar - mówi pan Krzysztof, białostoczanin, który często jeździ pociągami. - Oznakowanie symboliczne, dojście na peron trzeci, z którego zwykle odjeżdżam, jest tragiczne. Bywa, że ludziom z walizek kółka odpadają. Z trzeciego peronu jedzie się do Warszawy, to kierunek o największym ruchu, a dojście ma złe. Nie można zrobić tak, by pociągi do stolicy odjeżdżały z pierwszego peronu, który jest równy jak stół.
Okazuje się, że nie można. - To jest kwestia układu torów i nie ma innej możliwości. Wyjazd do Warszawy i przyjazd z niej może się obecnie odbywać tylko z peronu trzeciego - tłumaczy Wojciech Jurczyk, dyrektor techniczny Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku.
Nie zgadza się też z sugestiami pasażerów, że oznaczenia peronów są nieczytelne. - Są tablice z rozkładem, są kładki, jest dostęp do pociągu z poziomu peronów dla niepełnosprawnych - wylicza dyrektor Jurczyk i dodaje: - Są też ławki do siedzenia, no, może teraz jest za zimno, by z nich korzystać, ale ogólnie nie jest źle.