Od lat czekaliśmy na przyłączenie do kanalizacji miejskiej. W końcu prace się rozpoczęły - opowiada pani Ania, mieszkanka ulicy Paprociowej na osiedlu Dojlidy. - Ale trwały zaledwie dwa dni. Do momentu, kiedy właściciel jednej z działek zaprotestował przeciwko rozkopywaniu jego posesji.
- Protestował nie tylko przeciw rozkopywaniu działki, ale nawet nie pozwolił, by na jego terenie wkopywane były jakiekolwiek rury - dodaje inna kobieta. - Kazał zabrać z jego nieruchomości wszystkie sprzęty zostawione przez ekipę, która montowała kanalizację.
Zanim zapadła decyzja o tym, czy inwestycja dojdzie do skutku, okazało się, że są kolejne sprzeciwy. - Właściciel innej działki zażądał, by z odcinka, który należy do niego, też zabrać rury, które do tej pory ułożono pod ziemią! - dziwi się pani Anna. - Najśmieszniejsze jest to, że ta osoba nawet nie mieszka przy Paprociowej.
Efekt był taki, że rury zakopane we wtorek i środę jeszcze do końca tygodnia wyjęte zostały z ziemi.
Wodociągi białostockie nie chciały wypowiadać się na ten temat. Zostaliśmy odesłani do firmy, która wykonywała prace przy Paprociowej.
- To zwykła pomyłka - informuje nas Jacek Drabent, właściciel firmy. - Nasi pracownicy po prostu zaczęli kopać na prywatnych posesjach, a to nie zostało ustalone między urzędem miejskim a właścicielami działek. Wszystko jednak zostało doprowadzone do stanu przed rozpoczęciem inwestycji i wykonawca czeka na decyzję urzędników.
Ci zapewniają, że kanalizacja przy Paprociowej powstanie na pewno. Termin na jej wykonanie upływa dopiero z końcem lutego 2011 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?