Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga energia i samorządy. Ceny węgla rosną tak szybko, że nikt nie wie, ile zapłacimy za ogrzewanie w przyszłym roku

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Pixabay.com
Rosnące koszty energii (m.in. węgla i gazu) sprawiają, że także podlaskie samorządy starają się oszczędzać budżety. Rosnące koszty energii, wcześniej czy później odbiją się na cenach usług. Najszybciej na stawkach za ogrzewanie i ciepłej wody.

Związek Miast Polski przeprowadził wśród 68 miast ankietę. Wynika z niej, że wzrost cen nośników energii może kosztować miasta (zależnie od wielkości) od kilku do kilkudziesięciu milionów zł rocznie. Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w kilku podlaskich samorządach.

- Sytuacja jest dramatyczna. W styczniu rozstrzygnęliśmy przetarg i miał, który w ubiegłym roku kosztował około 400 zł/tonę, a tym roku był wart już 980 zł, czyli dwukrotnie drożej. To już jest bardzo źle, choć udział miału w wytwarzaniu energii wynosi 30-40 proc., więc ogrzewanie zdrożałoby o około 20 proc. Ale, gdy miał na wolnym rynku (a inaczej go kupić nie można) kosztuje od 1,6 do 1,8 tys. zł to ta podwyżka byłaby bardzo znacząca. Nawet rzędu stu procent – tłumaczy burmistrz Kolna Andrzej Duda.

Czytaj również:

Przyznaje też, że firma, która niedawno sprzedawała miastu miał, wypowiedziała umowę, gdyż jak uzasadniła, nie może utrzymać starej ceny. – Liczymy więc na rządowe zapowiedzi dotyczące cen i wstrzymujemy się z zakupem i zdajemy sobie sprawę z tego, że, niestety, może być drogo – przyznaje burmistrz i dodaje, że Kolno (wspólnie z NFOŚiGW) modernizuje swoją ciepłownię, by uniezależnić się od węgla czy gazu, czyli mieć tańsze ogrzewanie.

- Jeśli chodzi o ciepłownię miejską PEC, droga energia i opał też nas dotykają. Trochę zdywersyfikowaliśmy wytwarzanie ciepła, bo korzystamy nie tylko z węgla, ale i z biomasy (od 2 lat mamy piec na tzw. zrębki), ale to za mało. Na razie mamy z tego 25 MW (megawatów), a w szczycie potrzeba mocy rzędu 120- 130 MW. Mamy zapas węgla, który wystarczy nam do połowy stycznia 2023 roku. Był to bardzo drogi zakup, bo ceny poszły w górę przynajmniej 5-krotnie - tłumaczy prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz.

Nie ukrywa, że rosnące koszty opału przełożą się na taryfę ogrzewania i mieszkańcy już wiedzą, że będą musieli zapłacić więcej.
- Nasza spółka już wystąpiła do Urzędu Regulacji Energetyki z wnioskiem taryfowym o zatwierdzenie, od września, podwyżek cen ciepła. Jeśli URE go zatwierdzi taryfy wzrosną o około 50 proc., czyli dość mocno – dodaje prezydent.

Czytaj również:

Przypomina również, że niedawno pojawił się dość abstrakcyjny pomysł jednego z radnych, by z budżetu miasta dopłacić straty, którą PEC będzie miał na wytwarzaniu ciepła.

- Pomysł jest nierealny, bo to spółka prawa handlowego, a miasto nie zaciągnie wysokooprocentowanego kredytu, żeby dopłacać do PEC-u. To musi się bilansować. W zeszłym roku PEC zanotował stratę, którą rekompensowały przychody z wytwarzania energii elektrycznej. Miasto ma bowiem turbinę do wytwarzania prądu, a ponieważ cena energii wzrosła, bilans ostatecznie wyszedł na zero - tłumaczy Czesław Renkiewicz i przyznaje, że już trwają poszukiwania węgla na kolejne miesiące.

Jednocześnie podkreśla, że największy problem to nieznana cena węgla. Jeśli teraz uda się zamówić węgiel na przetargu, dostawa do stycznia powinna być realna. Nawet jeśli będzie płynął z Wenezueli czy RPA i tak liczy się cena. – Dzisiaj są to 2 tys. zł/tonę, a niespełna półtora roku temu kupowaliśmy węgiel płacąc po 350 zł – przypomina prezydent Suwałk.

Stosunkowo nieźle jest natomiast w Bielsku Podlaskim. Jak mówi burmistrz, w mieście tylko dwie jednostki korzystają z kotłowni węglowych: Miejski Ośrodek Sportu i szkoła w dzielnicy za torami, gdzie brak miejskiej sieci ciepłowniczej.

Czytaj również:

- W porównaniu z 2021 rokiem, cena tony węgla jest trzy razy wyższa, wiec szukamy rozwiązań, które zminimalizują podwyżki. A węgiel i tak musi kupić MPEC, by ogrzewać inne obiekty miejskie. Na razie w PGE Paliwa mamy zarezerwowany węgiel po 1,5 tys. zł/tonę, ale to wystarczy nam, góra, do listopada. Co będzie dalej, trudno przewidzieć - mówi Jarosław Borowski. – Rządowe ceny do 996 zł dotyczą tylko osób fizycznych i MPEC-e nie mogą z tej rekompensaty korzystać.

Jednocześnie burmistrz podkreśla, że miasto zdążyło zrobić termomodernizacje budynków, wymienić oświetlenie na energooszczędne, a teraz kupuje autobusy elektryczne.

- Wszystko po to, by schodzić z kosztów ogrzewania czy emisji CO2. Są samorządy, w których energia podrożała o 200 proc., a choć Bielsku ta podwyżka sięga 70 proc., i tak płacimy więcej. Ale, gdybym nie zrobił tych inwestycji też byłoby 200 proc. My ciągle liczymy pieniądze, by wydawać je tylko tam, gdzie bezwzględnie trzeba – podkreśla burmistrz Borowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny