Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Marzena Wojewódzka-Żelazniakowicz: Nie bójmy się pomagać

Rozmawiała Agata Sawczenko
Udzielając pomocy, pamiętajmy też o swoim bezpieczeństwie - mówi  dr n. med. Marzena Wojewódzka-Żelazniakowicz.
Udzielając pomocy, pamiętajmy też o swoim bezpieczeństwie - mówi dr n. med. Marzena Wojewódzka-Żelazniakowicz.
Jak ważne jest udzielenie pierwszej pomocy mówi Marzena Wojewódzka-Żelazniakowicz

Udary, zawały serca, wylewy... Czy latem jesteśmy na to bardziej narażeni?

Dr n. med. Marzena Wojewódzka-Żelazniakowicz, konsultant wojewódzki ds. medycyny ratunkowej: Według literatury jest sezonowość występowania pewnych chorób. Jednak wszystko zależy od czynników ryzyka, które ma pacjent. Nie powinniśmy więc nastawiać się, że latem jest więcej udarów czy zawałów. Choć czasem latem może być większe ryzyko tego typu chorób z powodu upałów, odwodnienia pacjenta, niewłaściwej diety, niewłaściwego przyjmowania płynów.

W internecie krążą filmiki z instruktażem, jak poznać, że ktoś ma udar czy zawał, by szybko zareagować i mu pomóc...

Jeśli chodzi o udar, to często objawy są bardzo niespecyficzne czy bardzo dyskretne. Natomiast takie ewidentne objawy udaru są możliwe do rozpoznania nawet przez osoby, które nie posiadają wykształcenia medycznego. Często objawy pojawiają się nagle albo po nocy: pacjenci nie mogą unieść szklanki, mają jedną słabszą rękę, zaczynają niewyraźnie mówić, jest z nimi ograniczony, spłycony kontakt, mowa staje się zaburzona czy niewyraźna. Te objawy niekoniecznie oczywiście muszą wskazywać na udar. Ale każda zmiana stanu bliskiej osoby powinna alarmować członków rodziny. Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest wezwanie pomocy albo udanie się do swojego lekarza rodzinnego czy nocnej opieki medycznej.

Wzywamy pomoc - to przede wszystkim. Ale jak czekając na nią sami możemy pomóc takiej osobie?

To jest trudne pytanie. Ponieważ w zależności od tego, co konkretnie się dzieje, ta pomoc powinna być różna. Przede wszystkim - jeśli rzeczywiście widzimy, że coś niepokojącego się dzieje, to powinniśmy wezwać pomoc, dzwoniąc pod 999 czy 112. I albo dać telefon, żeby poszkodowany mógł sam porozmawiać, albo w imieniu tej osoby zgłosić objawy, jakie ta osoba ma. Jeśli osoba jest nieprzytomna, to wtedy my, czyli świadkowie zdarzenia, jesteśmy jedynymi osobami, które dyspozytorowi mogą i powinny udzielić maksymalnie dużo informacji. Często te informacje są bardzo zdawkowe, bo jeśli znajdujemy osobę nieprzytomną gdzieś na ulicy czy w sklepie, to nie jesteśmy w stanie ocenić, co mogło być tego przyczyną. Ale powinniśmy wtedy zgłosić dyspozytorowi, gdzie to ma miejsce i w jakim stanie tę osobę znajdujemy. Natomiast w sytuacji, gdy mamy do czynienia z osobą przytomną, podstawowym zadaniem jest zapytanie jej, co takiego się dzieje, jakie ma dolegliwości, kiedy to się pojawiło.

Każdy może przejść szkolenie pierwszej pomocy?

Są one ogólnie dostępne. Zresztą stoiska z nauką udzielania pierwszej pomocy są zazwyczaj na wszystkich zbiorowych miejskich imprezach. Organizujemy je właśnie po to, żeby ludzie nauczyli się prostej oceny osoby poszkodowanej, żeby umieli sprawdzić, czy jest przytomna, czy oddycha. I jeśli jest ta najgorsza sytuacja, kiedy nie oddycha, to żeby po powiadomieniu pomocy, potrafili podjąć te najprostsze czynności resuscytacyjne.

Polacy umieją udzielać pierwszej pomocy?

Przede wszystkim - boją się. I nawet te osoby, które były na szkoleniach, które chodziły na kursy - okazuje się, że najczęstszym przeciwwskazaniem z ich strony do podjęcia tego typu zabiegów jest lęk przed tym, że mogą osobie poszkodowanej zaszkodzić. Uznajemy za wezwanie pierwszej pomocy nawet wezwanie karetki. Jeśli więc stracimy głowę lub podjęcie jakichkolwiek czynności oprócz zadzwonienia po karetkę będzie się wiązało ze zbyt dużym lękiem - to przynajmniej nie oddalajmy się z tego miejsca, nie udawajmy, że nie widzimy tego zdarzenia. A przecież taka sytuacja często ma miejsce: przechodzimy obok, boimy się zatrzymać, bo boimy się pewnej odpowiedzialności za tę znalezioną poszkodowaną osobę. Także namawiamy do tego, żeby się nie bać. Jeśli nie wiemy, co zrobić, wezwijmy karetkę. A dyspozytor ma obowiązek, krok po kroku, poinformować nas, co powinniśmy w takiej sytuacji zrobić. Więc nawet ten kontakt z dyspozytorem jest o tyle pożądany, ze on ma obowiązek prowadzenia instruktażu. Powinien wysłać zespół ratownictwa medycznego, oddzwonić do świadka zdarzenia i pomóc mu przejść przez etap oczekiwania na zespół ratownictwa. Instruuje, co powinniśmy zrobić.

O czym więc powinniśmy pamiętać?

Jeśli jest to pacjent przytomny, to dyspozytor nas poinstruuje, żeby nie podawać nic do picia, żeby otworzyć okno, zapewnić dostęp do świeżego powietrza, zmienić pozycję siedzącą, jeśli w takiej pacjent czuje się lepiej, zapewnić poczucie bezpieczeństwa. U pacjenta przytomnego tak naprawdę w ramach pierwszej pomocy jest niewiele do zrobienia.

A jeśli pacjent jest ranny?

Tamowanie krwotoku to jest taka rzecz, którą możemy zrobić przedszpitalnie, ale tu też musimy myśleć o bezpieczeństwie własnym, o tym, że nie możemy tego krwotoku tamować własnymi rękoma niezabezpieczonymi rękawiczką.

Ale jeśli jest zatrzymanie krążenia?

Dyspozytor na pewno wytłumaczy, że klatka piersiowa musi być odsłonięta, że ręce muszą być ułożone na środku mostka, że powinniśmy uciskać klatkę piersiową na głębokość około 5-6 cm. Oczywiście dobrze byłoby to połączyć ze sztucznym oddychaniem, ale nie wszyscy mamy takie umiejętności, nie wszyscy mamy takie możliwości, nie wszyscy mamy maski, które zabezpieczą nas przed kontaktem z osobą poszkodowaną. Bo zawsze nadrzędną rzeczą przy udzielaniu pierwszej pomocy jest bezpieczeństwo własne. Stąd nie wykonujemy nigdy rzeczy, które narażałyby nasze bezpieczeństwo.

Czego kategorycznie nie robić?

Nie karmić, nie poić - bo nigdy nie wiemy, w którą stronę ten stan będzie przebiegał, czy będzie następowała poprawa, czy pogorszenie. Jeśli pacjent jest przytomny, zwykle przybiera najwygodniejszą dla siebie pozycję - więc nie starajmy się go układać na siłę. No i absolutnie nie powinniśmy opuszczać osoby poszkodowanej aż do przyjazdu zespołu ratownictwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny