Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dostał, bo pyskował. Napastnik twierdził, że nie bił, tylko pomagał.

(mw)
Prokurator nie uwierzył tłumaczeniom oskarżonego.
Prokurator nie uwierzył tłumaczeniom oskarżonego. Fot. sxc.hu
Zaczęło się od słownej utarczki, a skończyło na skopaniu i duszeniu. Oskarżony twierdzi, że pomagał pobitemu się bronić, a sprawcy napaści uciekli.

Co się patrzysz? - usłyszał Mateusz, gdy latem ubiegłego roku ulicą Kraszewskiego w Białymstoku wracał ze sklepu do mieszkania siostry.

Tymi słowami zaczepiło go przed blokiem dwóch nieznajomych mężczyzn. - A co, nie mogę? - odpowiedział im hardo Mateusz.

Chciał iść dalej. Ale chuligani nie pozwolili. Jeden podstawił mu nogę. Chłopak upadł i uderzył twarzą o beton.

Prokuratura ustaliła, że jeden z napastników zaczął go kopać i dusić. Mateusz próbował się podnieść. Wtedy do bicia włączył się drugi chuligan. Napastników spłoszył przypadkowy przechodzień i zawiadomił policję.

Mundurowi zatrzymali jednego z łobuzów kilka minut później na ulicy Starobojarskiej. Był nim 25-letni Piotr Sz. Początkowo mężczyzna zarzekał się, że wcale nie bił Mateusza. Wręcz przeciwnie, starał się powstrzymać nieznanego mu napastnika ubranego w białą koszulkę. Gdy mu się nie udało, odszedł z swoją stronę.

Prokurator mu nie uwierzył i oskarżył o udział w pobiciu. Wtedy Piotr Sz. zmienił zdanie i przyznał się do winy. Grożą mu trzy lata więzienia. Był już karany za podobne przestępstwa, dlatego tym razem sąd może potraktować go surowiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny