Białostocka prokuratura od kilku tygodni prowadzi śledztwo w sprawie dopalaczy, sprzedawanych w sklepie przy ulicy Lipowej.
Są podejrzenia, że niektóre mogą być nielegalne.
Prokuraturę zawiadomił Urząd Kontroli Skarbowej po jednej ze swoich rutynowych kontroli.
Okazało się, że część dopalaczy sprzedawanych w sklepie nie miała podanego składu chemicznego.
- A jedynie, że jest to mieszkanka ziół - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Sprzedawca nie miał też dokumentów, potwierdzających legalność tych substancji.
Śledczy zabezpieczyli podejrzane pakunki. Ustalają, czy nie ma w nich nielegalnych substancji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?