- Nie ma recepty na długowieczność - mówi Stanisława Buczniewicz. - Choć życie miałam ciężkie, to zawsze pokładałam ufność w Panu Bogu. Wierzę, że wynagrodził w ten sposób dobroć i życzliwość względem innych ludzi.
Podopieczna nowo powstałego Domu Opieki Lawendowy Zaścianek w Zaściankach obchodziła we wtorek sto lat. Był tort, szampan i błyski fleszy. Prezenty przyniosła nie tylko rodzina, ale i przedstawiciele urzędu miejskiego. Natomiast Białostocki ZUS przydzielił jubilatce świadczenie honorowe, które od grudnia będzie wypłacane wraz z emeryturą.
Pensjonariuszką w nowym domu opieki pani Stanisława jest od listopada. Panuje to domowa atmosfera m.in. dlatego, że ośrodek prowadzi rodzina.
- Kierowniczką jest córka, a kierownikiem medycznym moja synowa - mówi Barbara Kowalewicz, dyrektorka Lawendowego Zaścianka. - Mąż wybudował ośrodek i dba o niego od strony technicznej.
Placówka opiekuje się ośmioma osobami, ale ma miejsca dla czterdziestu sześciu. Codziennie prowadzona jest terapia zajęciowa oraz rehabilitacja, dzięki której już dwie osoby udało się postawić na nogi.
Wiosną zostanie otwarta altanka oraz ogródek warzywny. Rodzina prowadząca ośrodek ma jeszcze wiele pomysłów, ale póki co czeka na zgłoszenia kolejnych chętnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
