Rozumiem, że to plac budowy, ale przecież tu można podwozie zostawić - mówi o stanie fragmentu ulicy Dolistowskiej Tadeusz Borucki, kierowca. - Dziura na dziurze i nie ma ich jak ominąć. Nie mam pretensji o to, że nie ma tu utwardzonej nawierzchni, ale nawet ta, która jest powinna umożliwiać w miarę przyzwoity przejazd.
Chodzi o miejsce, gdzie budowane właśnie przedłużenie ulicy Andersa w stronę Zaścianek przecina ulicę Dolistowską. Zdjęto w tym miejscu warstwę asfaltu. Na sporym odcinku jedzie się po drodze gruntowej, w której jest mnóstwo dziur. Nie da się ich ominąć, bo przejazd jest wąski i czasami ruch odbywa się wahadłowo.
Jak się okazuje za stan nawierzchni w tym miejscu odpowiedzialny jest wykonawca robót sanitarnych.
- W piątek został zobowiązany do tego, aby utrzymywać to skrzyżowanie względnie przejezdne - mówi Janusz Ostrowski, szef Zarządu Dróg i Inwestycji.
I dodaje, że prace przy inwestycji idą tak szybko, że kierowcy już niedługo będą jeździli w tym miejscu w takich warunkach.
- Mam nadzieję, że do połowy listopada to skrzyżowanie będzie już przejezdne - szacuje Ostrowski.
Choć prace w tym terminie prawdopodobnie nie będą ukończone. Asfalt nie zostanie jeszcze do końca położony.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?