Tak uzasadnił wyrok, jaki zapadł we wtorek w sprawie 36-letniego mieszkańca Dobrzyniówki, który na śmierć zakatował ojca taboretem. Został za to skazany na 12 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Do tragedii doszło w sierpniu ubiegłego roku. Obaj mężczyźni byli pijani. Ojciec wulgarnie wyzywał Dariusza D. i kazał mu się wynosić z domu. Doszło do bijatyki. Z opinii biegłego medyka sądowego wynika, że Dariusz D. nie tylko roztrzaskał mebel na głowie ofiary, ale później okładał 62-letniego ojca drewnianą nogą taboretu po całym ciele. Połamał mu w kilkudziesięciu miejscach żebra i mostek, uszkodził też narządy wewnętrzne. Jak by tego było mało przyciskał kolanami klatkę piersiową i dusił za szyję z ogromną siłą.
Jak ustalono w toku śledztwa, Dariusz D. próbował później zatrzeć ślady zbrodni. Przebrał się, uprał zakrwawione ubranie. Biegły oszacował, że zanim D. wezwał pogotowie, jego ojciec nie żył od około 3 godzin.
Oskarżony przyznał się jedynie do uderzenia ojca dłonią w twarz i jednego ciosu stołkiem.
Dariusz D. przyjechał do domu ojca niespełna rok wcześniej, po dłuższym pobycie za granicą. On i jego rodzeństwo zerwali po śmierci matki kontakt z ojcem, który okrutnie znęcał się na nimi w dzieciństwie.
- Negatywne uczucia oskarżonego wobec ojca kumulowały się przez lata. Gdy z nim zamieszkał, wróciły wspomnienia. Ale nic nie upoważnia do zabicia człowieka, niezależnie od tego, jaki był - uzasadnił wczorajszy wyrok sędzia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?