Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dni skupienia pomogą wykluczyć pomyłki życiowe

Z księdzem Romanem Balunowskim, proboszczem Świętej Rodziny w Białymstoku rozmawia Marta Gawina
Ksiądz Roman Balunowski (w środku)
Ksiądz Roman Balunowski (w środku) pmk-bielefeld.de
Proponowane są młodym ludziom alternatywne sposoby ułożenia sobie życia w wolnych związkach. Niestety, część ludzi temu ulega. Dlatego staramy się wyjść naprzeciw tym problemom.

Kurier Poranny: Archidiecezja Białostocka wprowadziła dla narzeczonych kolejny obowiązek w trakcie przygotowań do małżeństwa - dni skupienia. Czy to odpowiedź na kryzys, który przezywa coraz więcej małżeństw?

Ks. Roman Balunowski: W pewnym sensie tak. Widzimy, że wiele małżeństw przeżywa rozmaite problemy, trudności. Aby stwierdzić, czy to rzeczywiście jest już kryzys sięgający bardzo głęboko, trzeba by było przeprowadzić specjalne badania. Można jednak zauważyć, że niektórzy młodzi ludzie w trakcie przygotowania do ślubu większą uwagę skupiają na elementach zewnętrznych ceremonii ślubnej i wesela, niż na przygotowaniu wewnętrznym, duchowym. Katecheza przedmałżeńska i poradnictwo rodzinne koncentrują naszą uwagę na pewnych kwestiach typowo merytorycznych, związanych z życiem małżeńskim i rodzinnym. W trakcie dnia skupienia zwracamy uwagę na religijny, nadprzyrodzony wymiar małżeństwa zawieranego w Kościele, które jest sakramentem.

Tylko czy dzień skupienia, który ma trwać zaledwie kilku godzin: konferencja, msza święta i spowiedź wystarczy do duchowego przygotowania?

- Rzeczywiście, zapraszamy narzeczonych na spotkanie trwające dwie, trzy godziny. Gdybyśmy od razu zaproponowali program obejmujący cały dzień, prawdopodobnie wielu ludzi byśmy zniechęcili. Nie można jednak zapomnieć, że duchowe przygotowanie do małżeństwa, to pewien proces. Dzień skupienia może (i powinien) stać się jego istotnym etapem. W trakcie dnia skupienia chcemy skupić się przede wszystkim na kwestiach typowo religijnych, proponując narzeczonym m.in. możliwość spokojnego przystąpienia do spowiedzi, czy też osobistej rozmowy z duszpasterzem

Już pojawiają się głosy wśród młodych ludzi, że przybyło kolejne obowiązkowe zaświadczenie do zdobycia.

- To wszystko zależy od podejścia konkretnej osoby, konkretnych narzeczonych. Jeżeli ktoś pójdzie na dzień skupienia tylko po to, żeby dostać papierek, a zabraknie mu zaangażowania duchowego, to na to już nic nie poradzimy. Jeżeli ktoś chce głębiej przeżyć moment swojego ślubu, dzień skupienia pomoże mu w tym. Problemów ze znalezieniem czasu na dzień skupienia nie powinno być, tym bardziej, że śluby są obecnie planowane z rocznym, albo i dłuższym wyprzedzeniem. Dzień skupienia najlepiej przeżyć na dwa, trzy miesiące przed ślubem.

Czy ta nowość oznacza, że dotychczasowe formy przygotowania do małżeństwa nie sprawdziły się?

- Nie można powiedzieć, że się nie sprawdziły. One swoją rolę odegrały i odgrywają, ale życie pokazało, że pewnych elementów w tych formach po prostu brakuje. Nie przekreślamy tego, co było do tej pory, tylko ubogacamy to przygotowanie dodatkowym elementem.

Jakie jest źródło kryzysu we współczesnych małżeństwach? Dlaczego tak wielu par postawiania się rozejść?

- Trudno na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć, bo każdy rozpad małżeństwa to oddzielna historia. Widzimy jednak we współczesnym świecie silne tendencje do zeświecczania naszego życia, rezygnacji z pewnych wartości i zasad. Środowiska ateistyczne, liberalne czy laickie proponują młodym ludziom alternatywne do małżeństwa sposoby ułożenia sobie życia, np. tzw. wolne związki, życie bez zobowiązań, itp. Niestety, część ludzi temu ulega. Dlatego staramy się wyjść naprzeciw tym problemom i potrzebom. Ludzi, którzy chcą świadomie zawrzeć małżeństwo w Kościele, staramy się dobrze do tego przygotować, by w maksymalnym stopniu wykluczyć życiowe pomyłki.

Dlaczego ludzie - katolicy wybierają życie bez ślubu?

- Myślę, że w dużej mierze dotykamy tutaj kwestii wiary. Jeżeli człowiek rzeczywiście wierzy, małżeństwo zawarte w Kościele, jako sakrament, wprowadza go nie tylko w wyjątkową relację ze współmałżonkiem, ale także z Bogiem. Jeżeli człowiekowi zabraknie wiary, małżeństwo zawarte w Kościele nie ma dla niego innej wartości, niż np. małżeństwo cywilne. Różni się tylko ceremonią.

Pojawiła się informacja, że Watykan chce wprowadzić roczne przygotowanie do małżeństwa. To dobre rozwiązanie?

- Pewne próby wydłużonego przygotowania do małżeństwa są podejmowane od wielu lat. Z tego, co wiem, w niektórych dużych miastach, w ośrodkach akademickich proponuje się narzeczonym, oczywiście na zasadzie dobrowolności, całoroczne przygotowanie do małżeństwa, obejmujące przede wszystkim katechezy, ale również dni skupienia, czy też inne elementy formacji chrześcijańskiej.

W trakcie takiego przygotowania na pewno jest możliwość podjęcia większego wachlarza zagadnień dotyczących życia małżeńskiego i rodzinnego. Młodzi ludzie mają więcej czasu, by wszystko sobie na nowo przemyśleć, zweryfikować, ewentualnie to czy tamto w życiu zmienić. Takie rozwiązanie jest propozycją dla osób, które chcą głębiej przeżyć przygotowanie do zawarcia małżeństwa. A takich osób na pewno jest bardzo dużo.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny