Długość życia Polaków. Mieszkanki woj. podlaskiego żyją najdłużej w kraju. Panowie są na 5. miejscu. Trwa "odrabianie strat" po pandemii

Pandemia COVID-19 spowodowała niespotykane po wojnie skrócenie długości życia Polaków. W 2021 r. prognozowana długość życia mężczyzn z woj. podlaskiego - w stosunku do wartości oczekiwanej - skróciła się aż o 3,6 lat, a kobiet o 2,6 roku. Wynosiła odpowiednio 71,5 oraz 80,5 roku. Teraz zaobserwowano odwrócenie tej niekorzystnej tendencji.

- Przeciętne trwanie długości życia powoli się wydłuża ze względu na to, że uległy poprawie parametry, które są brane pod uwagę przy wyliczeniach. Przede wszystkim spadła liczba zgonów - tłumaczy Dorota Wyszkowska, zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Białymstoku.

Właśnie opublikowano dane za 2022 r. Na podstawie tego, co było rok wcześniej, szacuje się to, co będzie w przyszłości. W "covidowych" latach 2020-2021 zmarło w Podlaskiem 31.347 osób. W samym 2021 r. - 16.725, a w porównaniu do 2020 r. współczynnik umieralności (liczba zgonów w stosunku do liczby mieszkańców) wzrósł aż trzykrotnie. W 2022 r. zmarło 13.464 osób.

Z tej perspektywy prognozy nie dziwią. Dziś szacuje się, że mieszkańcy regionu będą żyć już o 2,1 roku dłużej niż wydawało się jeszcze w 2021 r. W przypadku kobiet to 82,6 roku, a mężczyzn - 73,7. To jednak nadal mniej niż przewidywano w 2019 r. (liczba zgonów wyniosła wówczas 12.501). "Straty" w woj. podlaskim (dla obu płci) to 0,6 roku, podobnie jest w kraju – o 0,7 roku.

Czytaj też:

- Myślę, że skutki popandemiczne ograniczonej opieki zdrowotnej będziemy odczuwać jeszcze kilka lat - ocenia prof. Joanna Zajkowska, podlaska wojewódzka konsultant w dziedzinie epidemiologii. - W czasie pandemii zaniechano np. badań skriningowych (przesiewowych - przyp. red.) w kierunku nowotworów. Konieczny jest powrót do programów profilaktycznych. Po drugie mamy do czynienia z tzw. long COVID-em - powikłaniami, które wywarły duży wpływ na naszą odporność, kondycję zdrowotną, jeżeli chodzi o układ krążenia i oddechowy.

Tablice przeciętnego trwania życia mówią wiele o kondycji ludzkości i demografii. Ale to nie tylko pole do analiz dla socjologów. Służą do wyliczeń wysokości świadczeń emerytalnych. Im lepsze prognozy życia, tym niższe świadczenie. A generalnie żyjemy coraz dłużej. Od 2000 r. w woj. podlaskim średnie trwanie życia mężczyzn wydłużyło się o 3,2 roku, pań – o 3,4 roku.

Eksperci wskazują głównie na postęp medycyny, nowe technologie i metody leczenia chorób kiedyś nieuleczalnych. W całej Polsce, ale i na świecie, występuje jednak zjawisko wysokiej nadumieralności mężczyzn. Według danych za 2022 r. statystycznie kobiety w Podlaskiem żyją 8,9 lat dłużej niż panowie (w kraju – 7,6 roku).

- Różni nas biologia - kobiety są inaczej "skonstruowane" i bardziej o siebie dbają - ale też rodzaj pracy i aktywności. Mężczyźni częściej pracują fizycznie, więc łatwiej doznają urazów, giną w wypadkach, ale też częściej popadają w nałogi - palą, nadużywają alkoholu - tłumaczy prof. Zajkowska.

W Podlaskiem dłużej żyją mieszkańcy miast niż wsi. W przypadku mężczyzn różnica wynosi aktualnie 2,2 roku, a kobiet o 0,4 roku. Co ciekawe, jeśli chodzi o panie, to w skali kraju jest odwrotnie. Polki w miastach żyją nieco krócej niż mieszkanki wsi.

Ogółem mieszkańcy woj. podlaskiego żyją statystycznie dłużej niż wynosi średnia krajowa (dla mężczyzn w Polsce prognozowany wiek to 73,4 roku, a kobiet 81,1 roku).

Zobacz także:

W ogólnopolskim rankingu "przeciętnego trwania życia" panowie z Podlaskiego zajmują 5. miejsce (1. należy do woj. małopolskiego - 74,9). Najszybciej umierają mieszkańcy łódzkiego - prognozowany wiek dla mężczyzn to 72,1 roku, a kobiet 80 lat. Z modeli matematycznych GUS wynika, że najdłużej w kraju żyją Podlasianki.

- Duże miasta to pośpiech, stres, zanieczyszczone powietrze. W naszym regionie problem jest mniejszy. Myślę, że Podlasie nadal jest najmniej skażonym regionem, jeżeli chodzi o pyły i żywność. Mieszkańcy prowadzą tu też stabilniejszy, spokojniejszy tryb życia - uważa prof. Joanna Zajkowska. Cieszy się z prognoz długości życia, ale uważa, że nie ma powodów do euforii. - Do Szwedów, ogółem Skandynawów, jeszcze nam daleko, bo różnica wynosi prawie 10 lat.