Pełna ekspresji, ubrana w błyskotki, długie spódnice. Taka jest Diana Ostapiuk-Jańczuk. Chyba nikt nie wyobraża sobie Hajnowszczyzny bez tej artystki.
Przyjechała z dalekiej Opolszczyzny i wrosła w nasz krajobraz. Niedawno zaprezentowała się podczas wernisażu. Opowiadała o sztuce i śpiewała piosenki.
- Mój ojciec był przedwojennym rzeźbiarzem, przeważnie tworzył postaci sakralne, jak to przed wojną - opowiadała Diana Ostapiuk-Jańczuk. - Brat skończył poznańską akademię i maluje konie. Mnie interesuje i twarz, i kwiaty, i przyroda. Wszystko.
Gdy przyjechała na te tereny, niesamowicie urzekała ją przyroda i aura.
- Początkowo w domu mnie nie było, cały czas spędzałam w kniejach, na Topiłach. Maluję 30 lat i namalowałam cztery tysiące obrazów. Fascynuje mnie ta przyroda. Prawdopodobnie już tu zostanę, bo jestem z nią związana. Przyroda bardzo mi pomaga - mówiła artystka podczas wernisażu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?