- Obiad bez deseru jest, jak mecz bez gola - mówią Robert Makłowicz i Piotr Bikont, autorzy "Nowoczesnej kuchni polskiej". I zapraszają naszych Czytelników do królestwa słodkości.
Jak zauważają słynni smakosze, poza kutią, kisielem i owocowymi pierogami, trudno mówić o deserach rdzennie polskich. Wszystkie łakocie docierały do nas ze świata, głównie poprzez zagranicznych cukierników, szwajcarskich, włoskich i francuskich, ściąganych do Polski na królewskie i arystokratyczne dwory. Dlatego proponowane desery mają charakter międzynarodowy. I obok kisielu żurawinowego w tej części książki kucharskiej znalazły się sorbety, suflety i musy.
Robert Makłowicz szczególnie poleca creme brulee:
- Jest bardzo prosty do zrobienia i nie może się nie udać. Do tego przepyszny. Mimo, że podaje się go na zimno, ma chrupiąca skórkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!