Chcemy w Dąbrowie leczyć nasze dzieci. Tu czują się one bezpiecznie, wiedzą, że mama jest blisko, że w każdym momencie będzie mogła przyjść do szpitala. Nie zgadzamy się na leczenie w Sokółce - krzyczeli protestujący mieszkańcy Dąbrowy i okolic.
To ich odpowiedź na decyzję Narodowego Funduszu Zdrowia. Pod koniec grudnia w wyniku konkursu oddział pediatrii dąbrowskiego szpitala nie otrzymał pieniędzy na funkcjonowanie. Całość kwoty przeznaczonej przez fundusz na prowadzenie oddziału dziecięcego w powiecie wygrał szpital w Sokółce.
Dofinansowanie innych szpitalnym oddziałów też jest mniejsze niż jeszcze roku temu. Na 2012 rok szpital w Dąbrowie dostał o 1,8 mln zł mniej. To aż o 1/3 mniej niż w roku ubiegłym.
W czwartek z protestującymi mieszkańcami, lekarzami, pielęgniarkami oraz samorządowcami spotkał się dyrektor podlaskiego oddziału NFZ Jacek Roleder. Tłumaczył, że taka sytuacja to nie jest wina funduszu.
- Konkurs został rozstrzygnięty nie po państwa myśli, ale zgodnie z prawem. Po prostu oddział pediatryczny szpitala w Sokółce uplasował się wyżej w rankingu niż z Dąbrowy - tłumaczył Jacek Roleder.
Takie tłumaczenie nie spotkało się jednak ze zrozumieniem. Co więcej, wiele osób decyzję o zamknięciu pediatrii i zmniejszeniu dotacji na oddziały chirurgii i wewnętrzny postrzega jako początek likwidacji całego szpitala.
- Nasz szpital został pozostawiony na pastwę losu. Może to rzeczywiście jest tak, że powoli zaczyna się już reforma szpitala w Dąbrowie? - pytał radny powiatu Jerzy Białomyzy.
- To, co dzieje się przy kontraktowaniu szpitali, to nic innego jak ręczne likwidowanie oddziałów i szpitali - nie miał wątpliwości obecny na spotkaniu poseł Krzysztof Jurgiel.
Grzegorz Łojewski, zastępca dyrektora podlaskiego NFZ mówił z kolei o tym, że obecna sytuacja to efekt braku porozumienia między dwoma szpitalami a organem prowadzącym, czyli starostwem powiatowym. Wbrew żądaniom protestujących nie wskazał jednak wprost winnego zaistniałej sytuacji.
- Jaki był problem, żeby się dogadać? Sokółka złożyła wniosek na całość opieki pediatrycznej w powiecie. A można było się przecież porozumieć, żeby część tych świadczeń wzięła Dąbrowa - mówił zastępca dyrektora NFZ.
Inni zwracali uwagę na to, że powiat sokólski jest jednym z największych w Polsce i istnienie tu dwóch szpitali, a co za tym idzie dwóch oddziałów dziecięcych, jest konieczne.
Mimo trwającej prawie trzy godziny gorącej i burzliwej dyskusji stronom konfliktu nie udało się dojść do porozumienia. Szef podlaskiego NFZ nie zapewni pieniędzy dąbrowskiej pediatrii.
- Nie mamy więcej pieniędzy. Wydaliśmy już wszystkie, które były przeznaczone na opiekę pediatryczną - stwierdził.
- Ten oddział jest nam tak potrzebny, jak człowiekowi woda. Tu wystarczy być człowiekiem. I mam nadzieję, że dyrektor NFZ jest przede wszystkim człowiekiem, a dopiero później dyrektorem - do końca apelował Antoni Hrynkiewicz, przewodniczący rady społecznej dąbrowskiego szpitala.
Z kolei zastępca Jacka Roledera powiedział, że jedyną szansą na przywrócenie oddziału dziecięcego jest ponowne rozpisanie konkursu. Ale to zależy wyłącznie od dyrekcji szpitala w Sokółce.
- Jeżeli dyrektor szpitala w Sokółce wypowie nam umowę na oddział pediatrii, to będziemy musieli ponownie ogłosić konkurs - mówił Grzegorz Łojewski.
Obaj szefowie NFZ zaprzeczali, jakoby chcieli doprowadzić do likwidacji dąbrowskiego szpitala. Chociaż Jacek Roleder przyznał, że prowadzone są rozmowy z dyrektorką placówki o ewentualnych zmianach. Wśród propozycji wymienia się przede wszystkim utworzenie w Dąbrowie nowoczesnego oddziału rehabilitacji kardiologicznej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?