Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia Kraków - Jagiellonia Białystok 2:2. Młodzi nie pękli (wideo)

Tomasz Dworzańczyk [email protected]
Białostocki zespół optymistycznie zakończył w sumie nieudany sezon
Białostocki zespół optymistycznie zakończył w sumie nieudany sezon Anatol Chomicz
Grająca w mocno odmłodzonym składzie Jagiellonia Białystok zremisowała na wyjeździe z Cracovią Kraków 2:2 w ostatnim meczu sezonu.

Żółto-czerwoni po raz trzeci w bieżących rozgrywkach mierzyli się z Pasami. W dwóch poprzednich potyczkach przegrali i wiele wskazywało, że sobotnie spotkanie także zakończy się ich porażką. Trener Michał Probierz zestawił bardzo eksperymentalny skład, w którym większość stanowili gracze rezerw. To efekt m.in. kartek i kontuzji kilku podstawowych graczy, ale też zapowiedź rewolucji kadrowej, jaka czeka w przerwie letniej białostocki zespół.

"I tak piszecie zawsze co chcecie". Trener Jagiellonii śmieje się z dziennikarzy i chwali młodzież, Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Wyjściowy skład Jagi bardziej przypominał drużynę trzecioligowych rezerw. Graczy z doświadczeniem w ekstraklasie było niewielu. Od pierwszej minuty po boisku biegali za to Paweł Drażba, Michał Pawlik, czy Emil Gajko. Do tego parę stoperów tworzyli Adam Dźwigała i Giorgi Popchadze, którzy ze sobą w jednej formacji nie współpracowali w tym sezonie ani razu. Wydawało się, że to nie może wypalić. Pierwsze fragmenty meczu zresztą to potwierdzały, bowiem gospodarze od razu mocno zepchnęli białostoczan do defensywy.

- W pierwszej połowie może niektórych zawodników zjadła trema. Z biegiem czasu jednak zobaczyli, że ta ekstraklasa nie jest taka straszna i nie ma się czego bać - mówi Dźwigała, który mimo 18 lat należał do tych bardziej doświadczonych graczy Jagi.

Zanim jednak przyjezdni się ogarnęli, przegrywali 0:2. Pierwszy gol padł już w 11. minucie - Sebastian Steblecki wykorzystał niski wzrost po stronie jagiellończyków i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową nie dał szans Krzysztofowi Baranowi. Na 2:0 podwyższył 20 minut później Bartłomiej Dudzic, który wykorzystał błąd Filipa Modelskiego i technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce. Pewnym usprawiedliwieniem białostockiego defensora jest fakt, że w zasadzie od początku meczu grał z kontuzją, po brutalnym wejściu Stebleckiego.

Modelski zresztą nie wyszedł na drugą połowę spotkania, ale jeszcze przed przerwą zdążył się zrehabilitować. W 43. minucie po świetnej akcji i wymianie podań z Gajko, ładnie podłączył się do akcji ofensywnej, dośrodkował piłkę w tempo do Jana Pawłowskiego, a ten tylko umiejętnie dostawił nogę i Krzysztof Pilarz był bezradny.

- W przerwie powiedzieliśmy sobie parę słów w szatni, że słabo to wygląda i na drugą połowę wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani - zaznacza Dźwigała.

Na boisku pojawił się m.in. absolutny debiutant Przemysław Mystkowski, który dopiero przed miesiącem skończył 16 lat. Napastnik z drużyny juniorów młodszych Jagi nie miał jednak kompleksów wobec starszych rywali. Niewiele brakowało, by już w pierwszym kwadransie zaskoczył Pilarza, jednak bramkarz Pasów zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką.

- Trener Probierz odpowiednio mnie zmotywował przed meczem. Powiedział żebym zagrał tak jak w swoim roczniku i myślę, że pokazałem się z dosyć dobrej strony - kwituje Mystkowski.

Jagiellończycy w drugiej połowie zagrali odważniej, ale to skutkowało narażaniem się na kontry miejscowych. Napastnicy Pasów kilkakrotnie oszukiwali eksperymentalnie złożoną defensywę białostoczan, jednak na ich drodze stawał świetnie dysponowany Baran, który wygrywał pojedynki m.in. z Dudzicem i Stebleckim.

Niewykorzystane sytuacje gospodarzy zemściły się w końcówce. Ataki Jagi były coraz groźniejsze. Jeszcze w 82. minucie miejscowi mieli sporo szczęścia, bowiem uderzenie z woleja Mystkowskiego przeszło tuż obok słupka. Parę chwil później żółto-czerwoni dopięli już swego. Maciej Gajos jednym podaniem uruchomił Pawłowskiego, który łatwo ograł obrońcę i strzałem w krótki róg tuż przy słupku doprowadził do remisu.

Tym sposobem białostocki zespół optymistycznie zakończył w sumie nieudany sezon. 11. miejsce z pewnością jest poniżej oczekiwań kibiców, działaczy i chyba też samych piłkarzy. Szczególnie tych młodych, którzy pokazali, że gra w Jagiellonii, to nie tylko zwykła praca, ale też zaszczyt.

Cracovia Kraków - Jagiellonia Białystok 2:2

Cracovia Kraków (2) 2
Jagiellonia Białystok (1) 2

Bramki: 1:0 - Steblecki (11), 2:0 - Dudzic (31), 2:1 - J. Pawłowski (43), 2:2 - J. Pawłowski (88).
Cracovia : Pilarz (70. Perdijic) - Kuś, Marciniak, Mikulic, Jaroszyński (86. Żytko), Danielewicz, Budziński, Bernhardt, Steblecki (I), Boljevic, Dudzic (62. Papadopoulos).

Trener: Mirosław Hajdo.

Jagiellonia: K. Baran - Modelski (46. Tosik), Dźwigała, Popchadze, Waszkiewicz, J. Pawłowski, Grzyb, Gajos, Pawlik (77. Radecki), Drażba (46. Mystkowski), Gajko. Trener: Michał Probierz.

Sędziował: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra). Widzów: 6021.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny