Niewątpliwym plusem jest otwarcie rynków unijnych dla firm i towarów z Polski. Nie ulega także wątpliwości, że dużym wsparciem dla przedsiębiorstw jest napływ różnego rodzaju unijnych funduszy pomocowych, które dają nam szansę rozwoju. Napływ nowych technologii z zachodu umożliwia nam zwiększanie innowacyjności naszych firm, a co za tym idzie ich konkurencyjności. Fakt, że jesteśmy już w Unii spowodował także uproszczenie procedur celnych i szybszy obrót towarowy.
Mankamentem, który daje się przedsiębiorcom we znaki jest zbyt duża biurokracja, bo na polskie przepisy nałożyły się jeszcze wymagania unijne. Konieczność dostosowania się pod względem prawnym i organizacyjnym do wymogów unijnych - to spore obciążenie. Tym bardziej, że dostosowanie przedsiębiorstw do warunków unijnych oznaczało określone koszty dla firm. Nowe przepisy VAT-owskie, celne - tego wszystkiego trzeba było się nauczyć.
Na pewno też wzrost konkurencyjności utrudnił nam trochę działalność. Moim zdaniem narzuca się nam też nieraz wygórowane wymagania weterynaryjne. Zaostrzenie kryteriów dostępności do kredytów poprzez banki utrudniło przedsiębiorstwom dostęp do kapitału potrzebnego na rozwój firm.
Aby ułatwić, a nie utrudniać przedsiębiorstwom rozwój, potrzebne nam byłoby, by nasi decydenci pamiętali, że są Polakami, a nie z 200-procentową nadgorliwością wykonywali polecenia unijne. Trzeba nam dać czas i szansę na dostosowanie się do nowych uregulowań i zmniejszyć obciążenia biurokratyczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?