Mieszkańcy wiedzą, że aby robić coś w Sokółce, to trzeba zwiększać podatki. Od nich bowiem w największym stopniu zależą dochody gminy - mówił na sesji burmistrz Stanisław Małachwiej. Podkreślał jednocześnie, że radni, którzy teraz nie chcą podwyższać podatków, podczas uchwalania budżetu na 2012 rok będą mieli koncert życzeń dotyczący planowanych inwestycji.
Tymi słowami nie przekonał jednak radnych. Zgodnie z przygotowaną przez burmistrza uchwałą, podatki miały wzrosnąć średnio o 4 proc. Najważniejszy podatek od nieruchomości, który płacimy wszyscy, miał być wyższy o 3 grosze za każdy metr kwadratowy. Obecna stawka w gminie to 0,63 zł za mkw. Maksymalna, dopuszczalna ustawą, wynosi 0,70 zł.
- U nas już teraz są bardzo wysokie stawki podatków. Naszych mieszkańców nie stać na taką podwyżkę. Jest kryzys, społeczeństwo ubożeje - krytykowała podwyżkę radna Elżbieta Jakimik.
Radnych nie przekonała też skarbnik gminy. Janina Kucharewicz podkreślała, że niższe podatki to także niższa subwencja ze skarbu państwa.
- W takim wypadku tracimy na tym dwa razy. A przecież na inwestycje, na które jest ogromny apetyt, trzeba mieć pieniądze - tłumaczyła skarbnik.
Zastrzeżenia do stawek podatków miał radny Sławomir Sawicki. - Dlaczego windujemy podatki od nieruchomości, a nie np. podatki od kopalni za wydobycie żwiru? - pytał.
- Gdyby było można, to byśmy podnieśli - tłumaczył burmistrz. - Jeszcze kilka lat temu można było różnicować podatki w danej kategorii. Teraz nie ma takiej możliwości.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?