Radny nie kryje, że zaniepokoiło go to, co ratownicy medyczni kilka dni temu opowiedzieli "Porannemu". Uważają, że za mało zarabiają - jak mówią, zapłata za przepracowanych 100 godzin miesięcznie wystarcza im na opłacenie ZUS-u i podatków. Dlatego, teraz, gdy dyrektor ogłosił nowy konkurs na pracowników, złożyli swoje oferty, ale proponują dużo wyższe sumy za godzinę pracy niż dyrektor pogotowia. Bogdan Kalicki, dyrektor pogotowia mówi zaś, że na pieniądze, których chcą ratownicy, zwyczajnie go nie stać.
Co będzie więc, jeśli się nie dogadają? Pogotowie może stracić dobrze wyszkolonych ratowników z dużym doświadczeniem.
- Jako radny i członek rady społecznej pogotowia zadaję sobie pytanie, czy od stycznia 2020 roku do mieszkańców Białegostoku będzie miał kto przyjechać, gdy wezwą pogotowie - mówi Marcin Moskwa.
Dlatego w środę rano wystosował dwa pisma - do marszałka i dyrektora pogotowia. Pyta w nich, jakie są sposoby na rozwiązanie tej sytuacji.
Zobacz też:
Białystok. Protest ratowników medycznych (30.06.2017)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?