MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Brzydki zapach Gryfskandu

Krystyna Kościewicz [email protected] tel. 085 682 23 95
Zakład Gryfskand, dawna Chemiczna, dymił i "pachniał od zawsze. Obecny dyrektor Czesław Szejn obiecuje, że to się wreszcie zmieni.
Zakład Gryfskand, dawna Chemiczna, dymił i "pachniał od zawsze. Obecny dyrektor Czesław Szejn obiecuje, że to się wreszcie zmieni.
Fabryka popularnie zwana "Chemiczną" cuchnęła od zawsze. I tak jest do dziś. Hajnowianie mając tego dość,

W 1996 zlikwidowano produkcję ciekłą, gdzie uzyskiwano kwas octowy, terpentyny, smoły. Pozostała produkcja węgli aktywnych dla potrzeb przemysłu farmaceutycznego, oczyszczalni wody i wojska. Mimo to z zakładu cuchnie. O ile przyjezdni pytają, co to za dziwny zapach, może jakiejś kawy zbożowej, o tyle miejscowi nie mają wątpliwości, że cuchnie "Chemiczna".

Doniesienie i odwołanie

W końcu czerwca grupa mieszkańców Hajnówki pod wodzą Jarosława Wilczyńskiego złożyła doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Hajnówce o podejrzeniu popełnienia przez spółkę "Gryfskand" przestępstwa aż z trzech artykułów Kodeksu Karnego. Sprawa dotyczy szkodliwości wyziewów fabrycznych i trucia środowiska. 1 sierpnia 2008 r., mieszkańcy otrzymali postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie. Napisali więc odwołanie do prezesa Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim. Pisma wysłali również do ministra środowiska RP, Najwyższej Izby Kontroli i Wojewody Podlaskiego.

- Jak wyczytałem w aktach, dyrektor powiedział, iż "Gryfskang" wydziela nieszkodliwe związki. Jednak spowodowały one korozję blach instalacji, która kierowała opary z suchej destylacji węgla kamiennego i melasy, do komory spalania - tłumaczy Jarosław Wilczyński. - Awaria ta miała miejsce około trzy lata temu i zgodnie z decyzją starosty hajnowskiego z 2006 r, dotyczącą. emisji gazów i pyłów, "awaria systemów odpylających lub redukujących zanieczyszczenia technologiczne ze spalania odpadowych produktów paro - gazów" powinna skutkować "całkowitym zamknięciem urządzeń i postój awaryjny do momentu naprawy i sprawnego działania urządzeń i instalacji". Decyzja starosty zobowiązuje dyrektora do "informowania Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska o występujących zakłóceniach w pracy urządzeń ochronnych, ograniczających wprowadzanie substancji do powietrza". Cytowane przeze mnie przepisy nie były i nie są respektowane. Prokuratura powinna też zwrócić uwagę na fakt zużywania przez "Gryfskand" w skali roku ok. 6600 ton węgla i koksu (średnio 18 ton na dobę), czyli tyle, ile zużywa rocznie 2200 domostw oraz na to, że do atmosfery dostaje się - w majestacie prawa - 70 kg pyłów na dobę.

Dyrektor Szejn: instalację trzeba zmienić

- Trzy lata temu została pobudowana taka instalacja, która w tej chwili pracuje, ale jest nieskuteczna. To nieprawda, że instalację zżarły jakieś szkodliwe substancje - odpowiada Czesław Szejn, dyrektor hajnowskiego "Gryfskandu". - Instalacja ma służyć dopalaniu gazu. Zastosowano niewłaściwe materiały. Żeby instalacja była skuteczna, musi wytrzymać 700 st. C. i to jest podstawowy problem. Spalanie jest wtedy ekologiczne, gdy odbywa się w bardzo wysokiej temperaturze. Dlatego musimy zastosować odpowiednie materiały, żeby drugi raz nie popełnić tego samego błędu. Żeby wybudować taką instalację trzeba zakład zatrzymać na pewien czas. Kocioł osiąga temperaturę około tysiąca stopni, więc musi się studzić kilka dni. To nie jest prosty proces. Zaplanowaliśmy remont we wrześniu, na dwa tygodnie stanie wydział węgli aktywnych. W czasie remontu będzie też wykonana ta instalacja. Zakładamy, że ograniczy ona problem przykrych zapachów o 80 proc. i już nie będą one wyczuwalne dla mieszkańców Hajnówki. Normy ochrony środowiska zostały zaostrzone i te wymogi spełniamy. Zrobiliśmy bardzo dużo w tym zakresie. Dlatego nie bardzo rozumiem, dlaczego miałbym odpowiadać przed prokuratorem za coś, co zrobiłem dobrze. Dziwnie się z tym czuję, ale jak wiadomo, nie obrywa ten, co nic nie robi.

Skąd zapach melasy?

Rok temu na wniosek mieszkańców Hajnówki, doszło do spotkania dyrektora "Gryfskandu" z burmistrzem Ochryciukiem. Zakład zobowiązał się podjąć działania zmierzające do zmniejszenia jego uciążliwości. - Uciążliwość nie wynika z tego, że produkujemy trucizny, ale z tego, że emitujemy zapach, który jest związany z przerobem melasy - wyjaśnia Czesław Szejn. - To taki sam zapach, jaki powstaje w cukrowni, bo melasa jest produktem ubocznym każdej cukrowni. Niestety jest to surowiec, który ma zapach. Zawiera około 50 proc. cukru i jest doskonałym lepiszczem. Jest to lepiszcze pochodzenia roślinnego, naturalnego. Gdybyśmy zastosowali inne lepiszcza, pochodzenia nieorganicznego - a są takie możliwości - wtedy nie pachniałoby, ale mielibyśmy problem ze szkodliwymi związkami. Melasa jest surowcem, który poza zapachem w procesie produkcyjnym, nie zawiera żadnych szkodliwych substancji. Zapach ulatnia się z naszych suszarek. Nie z kominów. Gdyby przepuścić te odpady gazowe, które powstają w procesie produkcyjnym przez czopuch komina, to prawdopodobnie uciążliwe zapachy udałoby się zlikwidować. I do tego zmierzamy w naszych pracach.

Sucha destylacja węgla

O ile każdy hajnowianin zna zapach "Gryfskandu", o tyle nie bardzo wiadomo, co tam się robi i jak. Dostępne materiały dotyczące procesów technologicznych powstały przed laty, a normy zmieniły się szczególnie mocno w ostatnim czasie. Przerób węgla prowadzi się w dwóch kierunkach - pozyskania węgla czystego chemicznie (jak jest w "Gryfskandzie"), albo produktów ciekłych, które otrzymuje się z tego węgla. - My prowadzimy proces inaczej. Produkty gazowe i ciekłe są tylko i wyłącznie uboczne i nie powstają w procesie produkcyjnym, bo są całkowicie spalane. Pozostaje węgiel - tłumaczy Czesław Szejn. - Węgiel, którego używamy w Hajnówce, musi być surowcem najwyższej jakości. Węgiel taki dostarcza nam jedyna kopalnia w Polsce. Musi on mieć dwie cechy - bardzo wysoką spiekalność (dlatego takiego węgla nie stosuje się w instalacjach domowych, bo by się ruszt zalał) oraz bardzo niską zawartość popiołu, a więc bardzo niską zawartość zanieczyszczeń - siarki, tlenków azotu i innych związków. Możemy to udowodnić, bo musieliśmy zrobić badaniami, że węgiel, który sprowadzamy do naszej firmy ma pięć razy lepsze parametry niż węgiel spalany w domowych kotłowniach. Mamy certyfikat Państwowego Zakładu Higieny, że zakład spełnia wszystkie wymagania. 80 proc. produkcji wysyłamy za granicę, głównie do Szwecji, Francji, Japonii, a są to kraje, gdzie obowiązują wyostrzone normy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny