W czwartek, tuż po godzinie 18 ciało kobiety znalazł na korytarzu jej współlokator.
O morderstwie napisaliśmy wczoraj jako jedyni. Policja nie chciała udzielić żadnych wyjaśnień. Dlaczego? Kto zabił? Policjanci nie potwierdzali nawet informacji, że to zabójstwo.
Do wczoraj śledztwo nic nie wyjaśniło. - Ciało jest w zakładzie medycyny sądowej - mówi podinsp. Andrzej Baranowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Kiedy będzie znana przyczyna zgonu? Jeszcze nie wiadomo. W tej chwili nic więcej nie mogę powiedzieć - ucina.
Ludzie wiedzą: zabili ją
Sąsiedzi uważają, że kobieta została brutalnie zamordowana.
- Ma podcięte gardło i jest związana - mówili tuż po zdarzeniu. - A ja słyszałam, że ją zadźgali - wtrącała kolejna sąsiadka.
Nikt z nich nie zauważył niczego podejrzanego. Sąsiad zza płotu widział tylko, że do zmarłej przez kilka dni przyjeżdżał czerwony lanos. Kto to był i po co przyjeżdżał?
- Pewnie to byli kupcy. Ciocia chciała sprzedać jakieś stare narzędzia - domyślała się kuzynka.
Za bogata nie była
Kobieta była wdową. Jej dwie dorosłe już córki mieszkają w Warszawie. Czasami odwiedzała ją dalsza rodzina. W dużym domu przy ul. Baczyńskiego nie mieszkała jednak sama.
- Ciocia wynajmowała pokoje, aby utrzymać dom - mówi jej kuzynka. - Ostatnio miała nowych lokatorów. Ale nie skarżyła się na nich.
Jaki więc mógł mieć ktoś powód, aby ją zabić?
- Za bogata nie była, nie ma czego tu kraść - uważa kuzynka. - Wrogów też nie miała
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?