Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznes na „ostatniej drodze“

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 085 715 45 45 Fot. Wojciech Oksztol
Adam Płocki zakład pogrzebowy prowadzi od 27 lat. – Praca wymaga ciągłej dyspozyjności, ale przynosi mnóstwo satysfakcji – mówi.
Adam Płocki zakład pogrzebowy prowadzi od 27 lat. – Praca wymaga ciągłej dyspozyjności, ale przynosi mnóstwo satysfakcji – mówi.
Minęły czasy, kiedy nasi klienci mieli grube portfele, ale za to małe wymagania. Teraz stawiają warunki, mają coraz więcej zachcianek – mówią podlascy właściciele zakładów pogrzebowych.

Usługi pogrzebowe to prężnie rozwijająca się i opłacalna branża. A spowolnienie gospodarcze nie jest jej straszne. Na Podlasiu powstaje coraz więcej zakładów i domów pogrzebowych.

Powodzenie w tym trudnym biznesie gwarantują usługi na najwyższym poziomie. Bo choć firmy na brak interesantów nie narzekają, to między nimi występuje ogromna konkurencja i walka o klienta.

– Po prostu do każdego klienta trzeba podejść indywidualnie – mówi Krzysztof Perkowski, właściciel domu pogrzebowego w Łapach.

Wojciech Raszczuk, przedsiębiorca z Białegostoku, dodaje, że zmieniły się czasy i gusta klientów, którym trzeba dogadzać.

Klient płaci i rządzi

Jak mówią właściciel domów pogrzebowych, zadowoleni – co w tym przypadku brzmi trochę ponuro – klienci to najlepsza reklama. Bo to właśnie najczęściej oni polecają znajomym i krewnym ich usługi.

Nie można też zapominać o okonkurencji. Dlatego nasze firmy odwiedzają targi sztuki i techniki cmentarnej oraz usług pogrzebowych, przeglądają katalogi, uczestniczą w szkoleniach. Współpracują też z różnymi firmami cateringowymi. Oferują transport, sprzedaż kwiatów oraz zniczy. Ich usługi są kompleksowe.

Zakłady pogrzebowe robią wszystko, by spełnić zachcianki interesanta. A czasem są one zaskakujące. Na przykład Adam Płocki z Białegostoku miał twardy orzech do zgryzienia. Otóż pewna rodzina zażyczyła sobie, by pochować jej bliskiego w stroju samuraja. Na szczęście udało się zdobyć tak oryginalne ubranie. Innym zaś razem organizował pogrzeb aż w trzech obrządkach, czyli katolickim, prawosławnym oraz świeckim.

Ostatnio coraz bardziej popularne są też kremacje polegające na spaleniu zwłok zmarłego.

– Taki pochówek jest o 10 proc. tańszy od tradycyjnego – wyjaśnia Adam Płocki. – Ludzie decydują się też na to ze względu na zagęszczenie na cmentarzu. Zdarza się, że ktoś umiera, a w grobowcu rodzinnym nie ma miejsca. Zwłoki są wtedy spalane w Warszawie, Łodzi lub Częstochowie.

Jednak wszystkie te usługi kosztują. I to niemało. Jednak przedstawiciele branży pogrzebowej przekonują, że ceny głównie zależą od zasobności portfela klienta. Ale dodają, że czasem muszą pomóc.

– Jeśli kogoś nie stać na pochówek, to zakładamy pieniądze, a potem klient dostaje zasiłek pogrzebowy i zwraca je nam – mówi Perkowski. 

Początki były trudne
W Białymstoku pionierem branży pogrzebowej jest Adam Płocki
, który organizacją pogrzebów zajmuje się od 27 lat. Zaczęło się całkiem przypadkowo. W stanie wojennym został zwolniony z pracy. W tym czasie miał w rodzinie pogrzeb. Na jego głowę spadły przygotowania pochówku.

– Wpadłem wtedy na pomysł, by zająć się organizacją pogrzebów – wspomina. – Wówczas to było coś nowego nie tylko w województwie, ale i kraju. Teraz zatrudniam pięć osób.

Natomiast Wojciech Raszczuk interes odziedziczył po ojcu, który z branżą związał się dziewiętnaście lat temu.

– Wcześniej tato miał zakład produkcyjny, zajmował się stolarką – opowiada pan Wojciech. – Na początku produkował trumny. Potem rozwinął usługi pogrzebowe. Kupił samochód. Potem przeszedł na emeryturę, a schedę po nim ja przejąłem. Nadal produkujemy trumny, które sprzedajemy do zakładów pogrzebowych. Zatrudniam trzech stolarzy.

Z kolei Perkowscy z Łap zaczynali w połowie lat dziewięćdziesiątych od produkcji i sprzedaży wieńców.

– Tato podpatrzył w Warszawie jak się to robi. Zaryzykował, no i się udało – mówi Krzysztof Perkowski.

W sumie w samym Białymstoku działa kilkanaście domów pogrzebowych, które oferują komplesowe usługi na „ostatniej drodze”.

Ceny:

- trumna – od 350 zł do 4 tys. zł’

- wieńce: 100-140 zł (kwiaty sztuczne), 230-900 zł ( kwiaty naturalne)’

- sprowadzenie zwłok z zagranicy (z USA) – kilka tysięcy złoty (to koszt przelotu, opłata firmy transportowej, cena też zależy od wagi zmarłego).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny