Kolejny sklep sieci Jeronimo Martins został otwarty przy ul. Wojska Polskiego. Stanowi integralną część nowego budynku mieszkalnego. W okolicy nie ma wielu mieszkańców, przeważają domki jednorodzinne. Do tej pory najpotrzebniejsze rzeczy łomżyniacy, którzy tam mieszkają, kupowali w dosłownie trzech sklepikach przy głównej ulicy.
– Mamy swoich stałych klientów, ale ciężko powiedzieć, o ile teraz spadnie nam obrót. Mam nadzieję, że wytrzymamy, inaczej trzeba będzie myśleć o przebranżowieniu – mówią właściciele sklepu przy ul. Kaktusowej.
Bo klient ich nie potrzebuje
Do grona licznych Biedronek w Łomży doliczyć trzeba dyskonty Kaufland i Lidl. Mamy więc dziewięć dużych, i z założenia tanich, sklepów na ok. 63 tys. mieszkańców. Każdy z nich zlokalizowany jest w pobliżu osiedli czy kościołów, by zapewnić sobie napływ klientów.
– Biedronki powstają niejako na życzenie mieszkańców – ocenia dr Marek Kruk, prodziekan ds. dydaktyki Wydziału Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu w Białymstoku. – Sklepy ze średnimi i wyższymi cenami się nie utrzymują, za to dyskonty z najtańszymi produktami widzą u nas ogromny rynek zbytu. A jakość jest przez ludzi akceptowana.
Recepta na kryzys
Popularność dyskonty zdobywają przede wszystkim dzięki niskim cenom. Coraz więcej znanych firm produkuje wyroby pod marką Biedronki, oferując je dużo taniej niż w zwykłym sklepie spożywczym.
– Proces produkcji i jakość składników są takie same – zapewnia Tomasz Głasek, kierownik działu handlu OSM Piątnica. – Dyskonty wygrywają jednak brakiem pośredników, którzy narzucają swoje marże.
Zdaniem dr. Marka Kruka, z takimi argumentami na rzecz Biedronek ciężko dyskutować. Ekonomista przyznaje, że cena i coraz częściej jakość przemawiają za wielkimi sieciami spożywczymi. Drobni handlowcy nie są jednak bez szans.
– Sklepikarzom potrzeba wizji rozwoju i otwartości na zmiany. Gdyby, wzorem amerykańskim, co pewien czas zmieniali lokalizację sklepu, a przynajmniej jego wystrój czy nazwę, dyskonty nie byłyby zagrożeniem. Ludzi ciągnie do nowości, to mocna broń w rękach małych sklepików – ocenia. – Klient często ma też dosyć anonimowości w dużych sklepach. Ze znajomym sklepikarzem zawsze zaś można porozmawiać.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?