Pszczoły z białostockiej miejskiej pasieki znakomicie przezimowały i od pierwszych ciepłych dni pracują. Z uli został wybrany pierwszy miód. Wytworzony z mieszanki nektaru wierzb, mniszków lekarskich, kasztanowców, klonów i drzew owocowych specjalnie posadzonych w pobliżu pasieki. Ramki były wypełnione po brzegi!
- Jestem zaskoczony, że w ramkach jest tyle miodu. Są bardzo ciężkie. Jeśli przez cały sezon uda nam się zebrać ok. 50 litrów miodu, będziemy mieć ok. 250 słoiczków miodu - mówił Tadeusz Truskolaski, który w środowe przedpołudnie asystował pszczelarzowi Mikołajowi Makowi, opiekującemu się na co dzień pszczołami na skwerku przy Atrium Biała.
W całym sezonie planowane jest pobranie od 10 do 15 kg miodu z każdego ula (w sumie 50-75 kg surowca). Miód po odwirowaniu i oczyszczeniu zostanie przebadany i dopiero wtedy zapakowany w małe słoiczki. Miodu nie będzie można sprzedawać. Trafi do gości odwiedzających miasto lub do mieszkańców przy okazji różnych uroczystości. Białostocka pasieka miejska nie jest produkcyjna. Przede wszystkim stanowi projekt edukacyjny. To element programu „Ochrony owadów zapylających na obszarze Białegostoku”.
- Pomysł utworzenia pierwszej miejskiej pasieki w Białymstoku powstał przy okazji zakładania łąk kwietnych, jako naturalna kontynuacja tego projektu. Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę naszych mieszkańców na rolę i wielkie znaczenie tej grupy zwierząt dla życia człowieka i innych organizmów żywych – mówił prezydent Tadeusz Truskolaski.
W tym roku powierzchnia białostockich łąk kwietnych została powiększona do ponad 7 ha. Głównie za sprawą samych mieszkańców, którzy chcieli mieć je w sąsiedztwie. Prace związane z zakładaniem łąk kwietnych rozpoczęły się w pierwszej połowie kwietnia. Pola słonecznikowe i rzepakowe, łąki bylinowe i jednoroczne tak jak w ubiegłym roku będą zdobiły miasto i wpływały na jego bioróżnorodność. Łąki powstają na terenie miasta w pasach drogowych i na działkach gminnych. Tereny te są obsadzane tradycyjnymi odmianami roślin kwitnących. Zakładane są także pola rzepakowe i słonecznikowe. W tym roku słoneczniki będą rosły w trzech piętrach.
Same ule są elementem uzupełniającym cały program. Przypomnijmy, że na na skwerze przy ul. Augustowskiej stanęły w listopadzie. Dla bezpieczeństwa ule zostały ustawione za rzeką. Miejską pasiekę tworzy w sumie pięć uli. Cztery są zabytkowe. Jest wśród nich ok. 100-letnia barć. Obok, dla porównania, stoi też jeden ul współczesny. W każdym zamieszkała królowa i około 35 tys. pszczół.
Wszystkie owady zadomowiły się na skwerze. I nie przeszkadza im nawet sąsiedztwo ruchliwej ul. Branickiego, zaś doświadczony pszczelarz Mikołaj Mak uważa, że pszczoły mają w tym miejscu dobre warunki. Są probierzem czystości. Jeśli więc będą w dobrej kondycji, to spaliny nie będą im zagrażać. A miód, który wytwarzają jest bezpieczny.
Miejsca w Podlaskiem idealne na wycieczkę w weekend. Pomysły...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?