Obecny stan Parku Planty to aż woła donośnym głosem, żeby cokolwiek z tym miejscem zrobić. Bo tu jest wszystko nie z innej epoki, ale z innego świata. I ten popękany i podziurawiony asfalt na alejkach, i te ławki i ta zieleń, która sobie szaleje jak chce. Nawet jeżeli są tam ładne i zadbane miejsca, to za chwilę znów wpadamy w pewne zaniedbanie i czar tego miejsca pryska - uważa białostocki historyk Andrzej Lechowski, który kieruje Muzeum Podlaskim.
Ta odnowa Plant powoli się rozpoczyna.
Trwa przebudowa alei głównej i alejek bocznych – od Placu Katyńskiego do ul. Akademickiej. Asfalt na Alei Zakochanych zostanie zastąpiony kamienną nawierzchnią z płyt granitowych.
- W alejkach bocznych zastosowana będzie ekologiczna i wodoprzepuszczalna nawierzchnia mineralna typu Hanse Grande. Wzdłuż ścieżek staną nowe latarnie. zaplanowano również zagospodarowanie terenu wokół pomnika Danuty Siedzikówny „Inki” łącznie z nasadzeniem zieleni - mówi Eliza Bilewicz - Roszkowska, z białostockiego magistratu.
Te prace mają zakończyć się do końca lipca. Ich koszt to ponad 2 miliony złotych.
Przebudowa fragmentu alei Zakochanych ma być początkiem rewaloryzacji całych zabytkowych Plant, przynajmniej takie plany ma miasto. Dlatego ogłosiło konsultacje społeczne w tej sprawie. Te zakończą się w poniedziałek 24 lutego. Każdy białostoczanin może wziąć w nich udział. Wystarczy wypełnić ankietę. Miasto pyta w niej m.in. jak często i w jaki sposób spędzamy czas w parku, czy jego przestrzeń wymaga poprawy i odnowy, czy powinny się w nim znaleźć np. wodopoje, ławki z podłokietnikami. Pojawia się też pytanie o modernizację istniejącego placu zabaw, czy powstanie muszli koncertowej - takiej jaka istniała tu przed wojną. Kolejnym zagadnieniem jest roślinność. I w tym punkcie białostoczanie mogą odpowiedzieć na pytanie, czy warto wymienić przerośnięte tuje.
Te wywołują ponoć poro emocji. Mają zagorzałych przeciwników i zwolenników. Która opcja w sprawie tui wygra - dowiemy się w ciągu miesiąca. Wtedy poznamy wyniki konsultacji. Te pomogą miastu m.in. ubiegać się o pieniądze na rewitalizację parku.
- Marzą mi się Planty zadbane, nawiązujące do ich modernistycznych korzeni, ale z nowoczesnym spojrzeniem. Myślę, że w odniesieniu do tak ważnego miejsca na mapie Białegostoku, najlepszym rozwiązaniem byłoby ogłoszenie konkursu na rewitalizację. To przyciągnęłoby zdolnych i kreatywnych twórców. Chciałbym też, żeby przy przebudowie Plant nie ucierpiała przyroda. A w naszym mieście przy okazji różnych inwestycji, lepsze niekiedy bywa wrogiem dobrego. Szczególne kontrowersje budzi pomysł wycięcia tuj, które zdaniem urzędników są przerośnięte i nie pasują do misternej koncepcji parterów kwiatowych. Moim zdaniem te żywotniki nadają Plantom charakteru i stały się ich znakiem rozpoznawczym - podkreśla Piotr Kempisty z Instytutu Działań Miejskich.
- Z tych niestrzyżonych tui wyrosły potężne drzewa. Dobrze byłoby, gdyby one jeszcze równo stały. A tu każda idzie w swoją stronę. Moim zdaniem trzeba coś z nimi zrobić. Oczywiście narażam się obrońcom przyrody, ale zieleń w mieście jest elementem architektury - podkreśla Andrzej Lechowski.