W rozładowaniu kolejki ma pomóc nowy miejski żłobek na Bacieczkach. Jego budowa powinna zakończyć się w przyszłym roku. Według planów magistratu znalazłoby się tu miejsce dla ponad 120 maluchów.
Potrzeby są jednak o wiele większe. W Białymstoku w siedmiu publicznych żłobkach jest łącznie 927 miejsc. Na listach oczekujących - 1336 dzieci. Kto zostanie przyjęty, okaże się 6 czerwca. Trwa bowiem główny nabór związany z odchodzeniem najstarszych dzieci do przedszkoli.
- Maksymalnie będziemy mogli przyjąć 60 maluchów. Na liście rezerwowej mamy 240 dzieci - mówi Teresa Walaszek, dyrektorka żłobka nr 1 przy ul. Wesołej.
Podobne liczby wymieniają pozostałe miejskie żłobki. W dodatku nie ma szans, by powstawały w nich dodatkowe oddziały. - Wszystkie pomieszczenia, które mogliśmy przerobić na sale, choćby pralnia, zostały przerobione - rozkłada ręce Regina Popko, dyrektorka żłobka nr 3 przy ul. Wasilkowskiej.
Co na to rodzice? - To nie jest normalne, by w tak dużym mieście było tak mało żłobków - mówi Sylwia Hryszko, mama ponadrocznej Toli. Już blisko rok jej córka jest na liście rezerwowej.
- Trudno myśleć o macierzyństwie, jeśli nie ma później z kim tego dziecka zostawić, gdy chce się wrócić do pracy - dodaje studentka Paulina Górska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
