W ostatnich dniach liczba kolizji w mieście wzrosła o połowę! Policjanci załamują ręce. - Zgłoszeń mamy teraz tyle, że ludzie, którzy nas wzywają, muszą czekać od kilku do nawet kilkunastu minut. Po prostu przy ograniczonej liczbie policjantów w pierwszej kolejności obsługujemy wydarzenia poważniejsze - mówi Daniel Kołnierowicz, szef białostockiej drogówki.
- Obserwujemy najazd ludzi zarówno z okolic Białegostoku, jak i turystów zza wschodniej granicy - dodaje Kołnierowicz. - Wszyscy jadą na zakupy, a nie do końca znają miasto, kluczą, zachowują się niepewnie w trudnych sytuacjach drogowych.
- Jest beznadziejnie. Nie dość, że ślisko, to kierowcy są chyba tak zaaferowani świętami, tak się spieszą, że aż strach jeździć. Do tego stopnia, że jak miałam załatwić kilka spraw w centrum, to wolałam zostawić auto na parkingu - powiedziała nam białostoczanka Jolanta Czerniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!