Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Masz pomysł? Radni go rozpatrzą. Trzeba tylko 300 podpisów

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
W 2012 roku radni nie zgodzili się zaś na rezygnację z klikania kartą miejską w autobusach. Choć akcja zbierania podpisów zakrojona była na dużą skalę.
W 2012 roku radni nie zgodzili się zaś na rezygnację z klikania kartą miejską w autobusach. Choć akcja zbierania podpisów zakrojona była na dużą skalę. Andrzej Zgiet
Nie trzeba już zbierać tysiąca podpisów, by wprowadzić na radę miasta obywatelski projekt uchwały. Społecznicy komentują, że to bardzo dobrze. Może białostoczanie będą dzięki temu bardziej aktywni.

Zmieniona jesienią zeszłego roku ustawa o samorządzie gminny, wprowadziła w całym kraju jednolite zasady zgłaszania uchwał obywatelskich. Wcześniej każda gmina mogła regulować to dowolnie. Po zmianie wprowadzone zostały widełki i w miastach o takiej wielkości jak nasze, do zgłoszenia uchwały potrzeba tylko 300 podpisów. A do tej pory było to 1000 podpisów.
Na najbliższej sesji (15 kwietnia) radni zajmą się uszczegółowieniem przepisów. Przyjmą m.in. wzór zawiadomienia o utworzeniu komitetu inicjatywy uchwałodawczej.

Uchwała obywatelska przeciw klikaniu w autobusach trafiła do urzędu

– Zmiany są bardzo dobre. Im mniej podpisów tym lepiej. Dzięki temu łatwiej będzie zgłaszać różne obywatelskie inicjatywy. Może popchnie to mieszkańców do większego angażowania się w życie miasta – komentuje Piotr Kempisty z Rowerowego Białegostoku.

Jego stowarzyszenie zamierza zresztą zgłosić w tym roku projekt uchwały. Chodzi o propozycję przyjęcia w Białymstoku tzw. standardów rowerowych, które określałyby chociażby parametry ścieżek rowerowych.

Pierwsza uchwała obywatelska bez błędów

– Trzeba jednak pamiętać, że samo wniesienie przez obywateli pomysłu nie sprawi, że zostanie on uchwalony – dodaje Kempisty. – Bardzo ważne jest poprawne pod kątem prawnym sporządzenie projektu wraz z uzasadnieniem, przeprowadzenie akcji społecznej, a wreszcie przekonanie radnych.

W ostatnich latach było z tym różnie. Na pięć zgłoszonych od 2007 roku uchwał obywatelskich tylko jedna została przez radę miasta przyjęta. Było to w kwietniu 2010 roku, kiedy mieszkańcy prosili, by dr Stanisław Hałko był patronem bulwarów na Bojarach.

PO walczy o samodzielność Centrum im. Zamenhofa. Złożyli 1,3 tys. podpisów

W 2012 roku radni nie zgodzili się zaś na rezygnację z klikania kartą miejską w autobusach. Cztery lata później odrzucony został projekt nadania nazwy Nory Ney jednej z ulic na Bojarach (aktorka została potem patronką ulicy u zbiegu z ul. Skłodowskiej – przyp. red.). Również w 2016 roku nie było zgody rady miasta na cofnięcie połączenia Centrum im. Ludwika Zamenhofa i Białostockiego Ośrodka Kultury. Rok później radni nie zgodzili się zaś, by Władysław Bartoszewski patronował jednej z ulic na Piaskach.

Ulica Nory Ney? Niech sobie będzie. Ale nie u nas (zdjęcia)

– Mimo wszystko obywatele powinni walczyć o ważne dla siebie sprawy. Myślę, że po zmniejszeniu liczby wymaganych podpisów takich inicjatyw mieszkańców będzie więcej. Więcej energii będzie można poświęcić na wymyślanie pomysłów, a nie szukanie chętnych do podpisu – mówi społecznik Mateusz Tymura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny