Sprawą bójki w "Elektryku" zainteresowało się kuratorium oświaty. - Nasz wizytator odwiedził już szkołę. Teraz próbujemy wyjaśnić przyczyny tego brutalnego incydentu - mówi Jadwiga Szczypiń, podlaski kurator oświaty.
17-letni sprawca bójki, po której jego kolega z rozciętą twarzą trafił do szpitala, nadal jest uczniem technikum. - Ciągle zastanawiamy się nad rodzajem kary - tłumaczy Stanisław Wiński, dyrektor szkoły. Jeszcze kilka dni temu zapierał się, że ucznia spotka najsurowsza kara, teraz czeka na decyzję rady pedagogicznej. Nauczyciele do piątku powinni ustalić, co zrobić z agresywnym uczniem.
- Bo to wszystko nie jest takie proste. Rozmawiałem z tym chłopakiem. Twierdzi, że popchnął kolegę w talerz, bo sam został popchnięty. A prokuratura też nie stwierdza wprost, że uczeń jest winny - przypomina.
Jeżeli zostanie usunięty z technikum, może złożyć odwołanie do kuratorium albo szukać miejsca w innej szkole. Jednak żadna placówka nie ma obowiązku przyjęcia ucznia. - Dlatego, "Elektryk" musi się zastanowić nad decyzją. Temu uczniowi należy się pomoc - dodaje kurator.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!