A wszystko zaczęło się dość banalnie. W ubiegłym tygodniu ochroniarz w jednym ze sklepów dyskontowych przyłapał jednego z klientów na kradzieży papierosów. 27-latek próbował wynieść karton wart prawie 180 złotych. Na miejsce wezwano policję. Ponieważ wartość łupu kwalifikowała zdarzenie jako wykroczenie, mundurowi wystawili złodziejaszkowi mandat, który 27-latek przyjął.
Z jego relacji wynikało, że do sklepu przyjechał autobusem. Jednak policjanci zauważyli, że mężczyzna trzyma kluczyki. Po kliknięciu, na parkingu odezwała się dacia. W trakcie sprawdzania samochodu w policyjnej bazie danych okazało się, że tablice na pojeździe nie należą do tego samochodu. Zostały skradzione kilka dni wcześniej, na parkingu jednej z białostockich galerii. W wyniku dalszych sprawdzeń okazało się, że dacia została skradziona na terenie województwa zachodniopomorskiego.
Czytaj też: Gdzie najczęściej kradną auta w Polsce? Sprawdź!
- Zatrzymany 27-latek usłyszał zarzuty kradzieży i kradzieży z włamaniem. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności - informuje mł. asp. Katarzyna Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?