- Zawsze pociągały mnie samoloty - mówi Grzegorz Tichoniuk, 24-letni modelarz.
- A ja potrzebowałem przestrzeni - dodaje Maciej Miller, jego kolega spadochroniarz.
- Pragnąłem wzbić się w powietrze - kwituje Konrad Cylwik.
Od modelu po prawdziwy szybowiec
Grzesiek od 17 lat zajmuje się modelarstwem lotniczym. Od podstaw buduje modele zdalnie sterowanych samolotów, które później oblatuje na lotnisku.
- Pewnego dnia zrozumiałem, że to mi nie wystarczy - mówi. - Zapragnąłem sam wznieść się w powietrze. Dlatego zapisałem się na kurs pilota szybowca.
Grzesiek już od trzech lat podziwia podlaskie krajobrazy z lotu ptaka.
- Podczas latania odczuwam stres, ale to dobrze - opowiada. - Mobilizuje mnie on do trzeźwego myślenia i przewidywania nadchodzących zdarzeń.
Spadochroniarz musi być optymistą
- Podobnie jest podczas skoków ze spadochronem - dodaje Maciek. - Kiedy otwierają się drzwi samolotu znajdującego się kilka kilometrów nad ziemią i staję na krawędzi, zawsze pojawia się strach. Robię krok i niech się dzieje wola nieba.
Maciek jest uzależniony od adrenaliny. Wie, że skoki ze spadochronem są ryzykowne i wiążą się z niebezpieczeństwem.
- Ale statystycznie więcej ludzi ginie w wypadkach samochodowych niż lotniczych -śmieje się. - W tym sporcie trzeba być optymistą!
Podobnego zdania jest Konrad. Nie boi się wysokości i wiąże swoją przyszłość z lotnictwem. Skromnie dodaje, że nie liczy na zwycięstwo w zawodach.
- Jedziemy tam przede wszystkim po to, aby spotkać się z ludźmi, którzy podzielają nasze pasje lotnicze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?