W poniedziałek białostocki sąd rejonowy podjął kolejną próbę rozpoczęcia procesu 47-letniego Jerzego D. i 53-letniego Adama J. Prokuratura oskarżyła ich o to, że przez kilkanaście godzin w mieszkaniu przy ul. Broniewskiego przetrzymywali trzyletnią dziewczynkę wbrew woli jej rodziców.
W połowie maja ubiegłego roku rodzice wysłali dziewczynkę wieczorem po lody. Do domu już nie wróciła. Jeden z oskarżonych znalazł ją błąkającą się między blokami i zaprowadził na melinę.
Tam nakarmili małą i położyli spać do łóżka. Sami pili dalej. A powinni byli zadzwonić na policję.
W tym czasie kilkudziesięciu policjantów przeszukiwało okoliczne zarośla, klatki schodowe i śmietniki. Nikolę odnaleźli dopiero rano.
Proces znów się jednak nie rozpoczął. Do sądu dotarła bowiem informacja, że Jerzy D. zmarł na początku marca. Sędzia Piotr Markowski podjął decyzję o wyłączeniu do odrębnego postępowania sprawy Jerzego D. Kolejnym krokiem będzie umorzenie sprawy wobec niego.
Do sądu nie przyszedł też dziś drugi z oskarżonych - Adam J. Nie odebrał wezwania. Wiadomo, że nie ma on stałego miejsca zameldowania, jest bezdomny. Sąd wcześniej sprawdził, że mężczyzna nie przebywa w żadnym zakładzie karnym na terenie całego kraju.
Sędzia Markowski zarządził poszukiwania oskarżonego listem gończym. Jeśli tylko zostanie zatrzymany, od razu trafi do aresztu.
Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia. W śledztwie przyznał się do winy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?