Uroczystości były szczególnie huczne, ponieważ zbiegły się z powiatowymi obchodami Święta Strażaka.
- Udało się - cieszy się Michał Wróblewski, wójt gminy Czeremcha. - To ewenement, że na terenie gminy powstała Państwowa Straż Pożarna, bo przeważnie są tylko w powiatach. Ważne też, że pracuje tu 16 młodych ludzi .
Po likwidacji straży zakładowej
- W 1992 premier Suchocka wydała rozporządzenie o likwidacji przyzakładowych straży pożarnych. Na tej liście, na 13 pozycji, była straż PKP Czeremcha - wspomina Krzysztof Wojtecki, w latach 1991-98, komendant wojewódzki PSP w Białymstoku. - Od tego czasu zaczęły się schodki i walka o przetrwanie tutaj straży.
Czeremcha, chociaż mała, doczekała zawodowej straży pożarnej. O prawo do istnienia jednostki i pieniądze na ten cel starał się cały sztab ludzi.
- W końcu możemy się chwalić, przecinać wstęgę, poświęcić, ale wykonanie takich projektów unijnych jest bardzo trudne - mówi Bogdan Kołakowski, do niedawna komendant wojewódzki PSP w Białymstoku. - Starosta dał się przekonać i podpisał się pod projektami unijnymi. Podnośnik kupiliśmy za milion złotych. Komenda wojewódzka straży dała 250, a starosta hajnowski 750 tysięcy zł. Jak projekt przejdzie, to mu zwrócą, a jak nie to trudno, może starostwo nie zbankrutuje...
Jednostka ratownictwa gaśniczego PSP w Czeremsze jest przykładem nie tylko wykorzystania nowych źródeł dofinansowania, ale także szerokiej współpracy i determinacji wielu ludzi.
Jak po grudzie, ale jest - i to zawodowa
Setki mundurowych, orkiestra dęta z zespołu Szkół Mechanicznych w Białymstoku, koncert zespołu "Czeremszyna", przemówienia, gratulacje, podziękowania, odznaczenia. Razem ze strażakami cieszyli się mieszkańcy Czeremchy. Wszyscy mogli zwiedzić budynek, obejrzeć sprzęt i zjeść grochówkę z kuchni polowej, przygotowaną przez "Karczmę u Walentego" z Kleszczel.
Asp. sztab. Krzysztof Lange szefuje straży pożarnej w Czeremsze od sierpnia 2006 r. Jedenasty rok od powołania jednostki. - To był ciężki okres. Byłem wystraszony, że mam pracować w takiej ruderze - wspomina Krzysztof Lange. - To, że w Czeremsze powstała jednostka zawodowej straży pożarnej jest sukcesem władz i zabiegów wójta, chorążego Nowickiego, który wtedy był w miejscowym zarządzie OSP i zakładowej straży kolejowej oraz Anatola Oniszczuka, naczelnika zakładu taboru. To oni wydreptali w tej sprawie najwięcej ścieżek.
Zawodowi strażacy przejęli sprzęt i wyposażenie, które uchowało się po zlikwidowanej kolejowej zakładowej straży pożarnej. Dostali od kolejarzy nieodpłatnie dwa wozy gaśnicze, samochód żuk i budynek, który teraz został wyremontowany. Takie były początki.
- Były różne okresy, co roku chodziły słuchy o potrzebie likwidacji - opowiada Krzysztof Lange. - Ale jakoś przetrwaliśmy. Przejście graniczne, przewozy materiałów niebezpiecznych i normy unijne, które mówią o czasie dojazdu straży poza terenem miasta zwyciężyły. Z Hajnówki do Czeremchy aż 40 km.
Jadą tam, gdzie zagrożenia
W latach 2001 - 2007 placówka jednostki została wyremontowana za kwotę 1,5 mln zł. Teraz 16 młodych strażaków ma tu warunki prawdziwie europejskie.
- Duża w tym zasługa naszego, odchodzącego właśnie, generała Kołakowskiego i komendanta powiatowego - przyznaje Krzysztof Lange. - Obaj, szukając programów unijnych, chcieli odremontować jednostkę w Czeremsze. Mam nadzieję, że następne władze nie zaniechają tego dorobku i jednostka będzie działała na rzecz społeczności lokalnej. Jesteśmy gotowi bronić od wszelkich zagrożeń 24 godziny na dobę.
Jednostka ratowniczo - gaśnicza PSP w Czeremsze działa na terenie trzech gmin - Czeremcha, Kleszczele i Dubicze Cerkiewne. W tym roku odnotowano już ponad 120 zdarzeń. Oprócz pożarów najczęstsze zagrożenia, to złamane drzewa, zagrażające konary oraz wypadki drogowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?